Ostatnio w hiszpańskiej prasie pojawiły się informacje o rzekomym konflikcie na linii Lionel Messi - Luis Enrique. Obaj podobno ze sobą nie rozmawiają, a Argentyńczyk uważa, że trener nie jest w stanie prowadzić klubu. Nic dziwnego, że wiele pytań na konferencji prasowej dotyczyło właśnie relacji z piłkarzami.
[ad=rectangle]
- Moje relacje z piłkarzami są takie same jak na początku pracy. Żadnych zmian. Tak jak moich dzieci, nie traktuję wszystkich piłkarzy w taki sam sposób. Są jednak bardzo ważne zasady. Negocjuję, rozmawiam, rozważam niektóre kwestie, o które proszą mnie zawodnicy. Jeśli chodzi o szatnię, nie podam wam żadnych szczegółów. Wszystko co się dzieje w klubie, zostaje w szatni - zaznaczył Enrique.
Jednym z powodów możliwego konfliktu miała być nieobecność Messiego na poniedziałkowym otwartym treningu. - Messi nie trenował z powodu problemów żołądkowych. Było takie oświadczenie i jest ono prawdziwe - zapewnił trener.
Po porażce z Realem Sociedad Enrique miał dostać ultimatum - jeśli nie wygra z Elche i Atletico Madryt, podzieli los byłego dyrektora sportowego Andoniego Zubizarrety i zostanie wyrzucony. - Nie mam żadnego ultimatum. Ciągłość pracy zawsze jest zależna od rezultatów. Ja czuję wsparcie zarówno od klubu, jak i piłkarzy. Jestem pewny siebie, zmotywowany i myślę o tym, jak poprawić pewne rzeczy. Dalej pracuję z taką samą wiarą, ponieważ ja znam tych graczy i ten zespół. Wciąż jestem podekscytowany, niczym pierwszego dnia w pracy. Uważam, że zespół jest nastawiony pozytywnie. Rozumiem, że kibice są nieco rozczarowani po ostatniej porażce, ale trzeba patrzeć na wszystko z optymizmem - zakończył Enrique.