Serie A: Lukas Podolski już chwalony we Włoszech, Mario Gomez w ogniu krytyki

Roberto Mancini komplementował Lukasa Podolskiego po jego debiutanckim występie w Interze Mediolan. Kolejny raz na całej linii zawiódł natomiast Mario Gomez z Fiorentiny.

Lukas Podolski w niedzielnym pojedynku z Juventusem Turyn przebywał na murawie od 54. minuty. Kiedy wchodził do gry, piłkarze Interu Mediolan przegrywali 0:1 i mogli mówić o ogromnym szczęściu, że mieli tylko jednego gola do odrobienia. Z kolei po końcowym gwizdku i remisie 1:1 czuli rozczarowanie, iż nie zgarnęli całej puli.
[ad=rectangle]
- Był bardzo zaangażowany w grę i już pokazał, że może dać drużynie bardzo wiele. Zagrał dobrze, mimo że nie jest w optymalnej formie z uwagi na to, iż ostatnio występował niewiele i zmagał się z przeziębieniem - stwierdził Roberto Mancini, który liczy, że "Poldi" do pojedynku z Genoą (11 stycznia) przystąpi w jeszcze lepszej dyspozycji.

Włoskie media przyznały Podolskiemu niezłe noty, podkreślając przede wszystkim, że wykazywał się dużą chęcią do gry. Zwróciły także uwagę na świetnie podanie 29-latka do Mauro Icardiego, które mogło dać Nerazzurrim wygraną. Niemiec nie był wprawdzie najjaśniejszym punktem swojej drużyny, ale wypadł dużo lepiej od Zdravko Kuzmanovicia, którego zmienił.

Podolski nie zawiódł w debiucie, tymczasem kolejny rozczarowujący występ zaliczył Mario Gomez. W spotkaniu Fiorentiny z Parmą, sensacyjnie przegranym przez Fiołki 0:1, nie wykorzystał rzutu karnego, oddając fatalny strzał niemal w sam środek bramki, i jeszcze jednej niemal stuprocentowej okazji. "Super Mario zrujnował Fiorentinie pierwszy tegoroczny mecz. Potrafi zmarnować każdą sytuację" - orzekła włoska prasa, mając na uwadze, że Gomez w bieżącym sezonie wykazuje się niebywałą indolencją strzelecką (jeden gol w ciągu 986 minut).

Napastnika od czci i wiary nie odsądzał Vincenzo Montella. - Nie ulega wątpliwości, że się zagubił. Musi się odbudować, zwłaszcza jeśli chodzi o sytuacji podbramkowe. Wciąż mu ufamy i będziemy go wspierać, by odzyskał formę - przyznał zawiedziony szkoleniowiec Fiorentiny. Trener ma niewielkie pole manewru i Gomez zapewne będzie pojawiał się na murawie aż do powrotu Giuseppe Rossiego. Włoch ma być zdolny do gry najwcześniej w marcu.

Źródło artykułu: