Jakub Smektała: Chciałem wreszcie gdzieś zagrać

East News
East News

Jakub Smektała ma pomóc bydgoskiemu zespołowi utrzymać się w T-Mobile Ekstraklasie. Zawisza jesienią miał ogromne problemy ze strzelaniem bramek.

Bydgosy działacze w zimowej przerwie są bardzo aktywni na transferowym rynku. Zawiszę wzmocnili między innymi dwaj polscy napastnicy - Jakub Świerczok oraz Jakub Smektała. Obaj mają pomóc niebiesko-czarnym w strzelaniu bramek i tym samym utrzymaniu klubu w T-Mobile Ekstraklasie. A jak się okazuje, to jeszcze nie jest koniec wzmocnień, gdyż właściciel Radosław Osuch zapowiada kolejne transfery.

[ad=rectangle]

Wspomniany Jakub Smektała przez ostatnie miesiące szukał klubu, w którym mógł pokazać pełnię swoich umiejętności. Wiosną był graczem Ruchu Chorzów. - Dostałem konkretną propozycję z Zawiszy i ją przyjąłem. Były też oferty z I ligi, ale zdecydowałem się grać w Bydgoszczy. Ostatnie pół roku spędziłem w domu, a koniecznie chciałem gdzieś wreszcie zagrać. Nie patrzyłem na to, że Zawisza zajmuje ostatnie miejsce w tabeli - powiedział Smektała.

Czy zawodnik miał jakieś obawy przed podpisaniem kontraktu z klubem, który ma konflikt z kibicami i jest na drodze do spadku z T-Mobile Ekstraklasy? - Na boisku może być ciężko, ale szybko znaleźliśmy wspólny język z zarządem klubu. Nie ma na co patrzeć wstecz i w przeszłość, gdyż w rundzie wiosennej musimy zrobić wszystko, aby utrzymać Zawiszę w krajowej elicie. Z widzenia znam większość graczy, choć najbardziej Igora Lewczuka, który jednak odszedł pół roku temu do Legii Warszawa - dodał Smektała.

Bydgoszczanie jesienią największy problem mieli ze strzelaniem bramek. Czy ten element zostanie poprawiony? - Musi być lepiej, gdyż nie ma innego wyjścia. Po to zostali sprowadzeni nowi zawodnicy, żeby to wszystko zaczęło poprawnie funkcjonować. Nie patrzymy na problemy Korony Kielce i właściwie ten temat kompletnie nas nie interesuje. Teraz trzeba dobrze dograć drugą część rozgrywek i dopiero wtedy zobaczyć jak będą dzielone punkty - zakończył Smektała.

Źródło artykułu: