Czterokrotny reprezentant Polski związał się z Belgami na półtora roku. Liczy na to, że w Mechelen zacznie regularnie grać. Od stycznia 2013 roku, czyli od czasu przejścia z Legii Warszawa do Fiorentiny, zaliczył tylko 23 występy w barwach Violi i FC Bari.
[ad=rectangle]
- To dla mnie szansa na powrót do najlepszej formy. Mój główny cel to dać z siebie wszystko. Z niecierpliwością czekam na pierwszy trening z drużyną. Moje pierwsze wrażenie? Bardzo pozytywne! Od pierwszych chwil czuję ogromne wsparcie. Mechelen to profesjonalny, super zorganizowany klub z wielkimi tradycjami. Wszystko tu chodzi jak w szwajcarskim zegarku. Prezentują jeden z najładniejszych stylów gry w całej lidze belgijskiej. Wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej i wreszcie ruszę do przodu, aby osiągnąć swoje cele - mówi 23-letni pomocnik.
Liga belgijska to nie ta sama półka, co włoska Serie A, ale Wolski nie patrzy na przenosiny do Mechelen w kategoriach degradacji: - Nie przychodzę tutaj, jako zawodnik o nie wiadomo jakim ego, który grał w Serie A. Zaczynam od nowa. Mam wiele do udowodnienia, a chcę pokazać najlepszą wersję siebie. To co było, to już przeszłość. Nie zniechęcam się, tylko od razu zaczynam ciężko pracować. Mój cel to regularna gra i pomoc drużynie w osiąganiu jak najlepszych wyników. W ten sposób zamierzam zwrócić na siebie uwagę Adama Nawałki. Powrót do kadry to na razie daleka perspektywa, ale dzięki wytężonej pracy mogę wiele osiągnąć.
Reprezentujący piłkarza Przemysław Pańtak zapewnia, że Wolski nie będzie w Mechelen piłkarzem II kategorii ze względu na status wypożyczonego: - Często jest tak, że zawodnik wypożyczony znajduje się w gorszym położeniu niż piłkarz na kontrakcie w klubie, do którego przyszedł. Klubom po prostu bardziej opłaca się inwestować we własnych graczy, niż w tych, co lada chwila mogą odejść. Nam udało się wynegocjować w umowie zapisy, które sprawią, że Mechelen będzie traktował Rafała jako swojego zawodnika, o którego warto dbać. O szczegółach nie mogę jednak mówić.
- Teraz wszystko jest w jego rękach. Przychodzi na bardzo podatny grunt. Przy aklimatyzacji może liczyć na pomoc dyrektora sportowego. Olivier Renard grał w Serie A i świetnie włada językiem włoskim. Zna ligę włoską od podszewki, dlatego od początku był przekonany do ogromnego potencjału, jaki drzemie w Rafale - podkreśla Pańtak.
O sprowadzenie Polaka w szczególności miał zabiegać serbski trener Mechelen Aleksandar Janković. - Od dłuższego czasu badał sytuację Rafała i uważa, że najlepsze dopiero przed nim. Wiem, że zasięgał detalicznych opinii od serbskich zawodników Fiorentiny, których prowadził jako selekcjoner kadry U-21. Wszyscy wypowiadali się o Rafale w samych superlatywach. Te rekomendacje również pomogły w przekonaniu władz Mechelen - uważa menedżer Wolskiego.