AS Roma wyeliminowała Empoli FC z Coppa Italia po wygranej 2:1, a decydujący gol padł w 114. minucie po strzale Daniele De Rossiego z rzutu karnego. Jedenastkę arbiter Marco Di Bello podyktował, dopatrując się faulu Piotra Zielińskiego na Leandro Paredesie.
[ad=rectangle]
Włoskie media są zgodne - Empoli zostało skrzywdzone na Stadio Olimpico, ponieważ Zieliński czysto wygarnął piłkę spod nóg zawodnika gospodarzy. "Di Bello uratował Romę" - pisze Tuttosport. "Ten rzut karny to coś niesamowitego. Nie wierzymy, iż ktokolwiek znajdujący na trybunach i obserwujący to starcie, pomyślałby, że Zieliński sfaulował Paredesa. To ponownie otwiera dyskusję na temat jakości naszych sędziów" - można przeczytać w Corriere dello Sport.
- Rzut karny dla Romy? Nie mam zamiaru wypowiadać się na ten temat, ale myślę, że cały stadion to widział i powtórki mówią same za siebie. Dla mnie Puchar Włoch nie jest istotny, jednak niektórzy piłkarze po meczu płakali. To przykra sytuacja, zwłaszcza że zespół rozegrał dobre zawody - stwierdził trener beniaminka Maurizio Sarri.
Szkoleniowiec Romy po końcowym gwizdku usprawiedliwiał sędziego i sugerował, że jego zespół zasłużył na awans. - Trudno powiedzieć, czy obrońca dotknął piłkę, zanim trafił w Paredesa. To, że ściął z nóg naszego zawodnika, jest oczywiste. Arbiter stał zaledwie pięć metrów od tego zdarzenia, dlatego musimy mu zaufać - podsumował Rudi Garcia.
Dodajmy, że przyzwoite noty za 120-minutowy występ na Stadio Olimpico zebrał Łukasz Skorupski. Wskazano, iż miał niewiele pracy, przy straconym golu raczej nie zawinił, a w ostatniej akcji meczu uratował Romę przed serią rzutów karnych.
Już od jakiegoś czasu widać efekt lamentów trenera(?) Garcii w mediach. Jaki efekt?
A no taki, że gdy Roma ewidentnie się męczy to dwięc pewnie wszystko w Rzymie wydaje się ok. Do czasu. Czytaj całość