FC St. Pauli spędziło w Bundeslidze zaledwie osiem sezonów, a w połowie z nich finiszowało na ostatniej pozycji. Najwyżej drużyna z Millerntor-Stadion uplasowała się w edycji 1988/1989, kiedy zajęła 10. lokatę. Od 2003 do 2007 roku zespół z Hamburga rywalizował na III szczeblu rozgrywkowym, a obecnie jest przedostatni w tabeli 2. Bundesligi.
[ad=rectangle]
Pod względem sportowym St. Pauli - jak widać - nie imponuje. Założony w 1910 roku klub zaczął być szerzej rozpoznawany w latach 80. minionego stulecia jako alternatywa dla lokalnego potentata - Hamburgera SV . Część fanów postanowiła uczęszczać na mecze do dzielnicy "czerwonych latarni", odkąd kibice Rothosen zaczęli wykazywać skłonności skrajnie prawicowe. To w połączeniu z rozkwitem kultury alternatywnej i napływem cudzoziemców zapoczątkowało ultralewicowy ruch w FC.
Sympatycy St. Pauli tworzący liczne grupy kibicowskie określają się jako antyfaszyści, antyrasiści, antynacjonaliści, antyseksiści, pacyfiści i otwarcie występują przeciwko homofobii. Podczas meczów wywieszają flagi z wizerunkiem Che Guevary oraz hasłami wymierzonymi w poglądy prawicowe. Co charakterystyczne, od 2002 do 2010 roku prezesem klubu był transseksualista.
Tak radykalne i jednoznaczne poglądy kibiców St. Pauli sprawiły, iż zespół zyskał ogromną popularność na całym świecie i posiada fankluby w wielu krajach, m.in. w Polsce. Według danych sprzed kilku lat, w Niemczech z FC sympatyzuje aż 11 mln osób. Kiedy drużyna popadła w kłopoty finansowe, fani natychmiast zorganizowali liczne zbiórki pieniężne, by nie dopuścić do upadku drużyny. Co warte podkreślenia, zwolennicy Piratów, choć ich symbolem jest trupia czaszka, skutecznie przełamali stereotyp pseudokibiców-chuliganów - mecze na Millerntor-Stadion odbywają się w pokojowej, przyjaznej atmosferze, co także czyni St. Pauli tak popularnym i rozpoznawalnym.
Hasłem przewodnim sympatyków Piratów jest "Nigdy więcej wojny, nigdy więcej faszyzmu, nigdy więcej trzeciej ligi”. Aby zapobiec degradacji z 2. Bundesligi, działacze sprowadzili do Hamburga Waldemara Sobotę. Dla Polaka wypożyczenie do niemieckiego II-ligowca nie jest sportowym awansem, ale występy w St. Pauli mogą przysporzyć mu popularności. 27-latek nie powinien mieć problemów z wywalczeniem miejsca w podstawowym składzie drużyny Ewalda Lienena.