W środę 21 stycznia informowaliśmy na naszych łamach o ruchach transferowych w Zagłębiu Sosnowiec. Obecnie zespół już został wzmocniony przez Arkadiusza Kopruckiego, który został wypożyczony ze Stomilu Olsztyn. Jeśli Zagłębie zrealizuje przedsezonowy cel, jakim jest awans do I ligi, to transfer Kopruckiego będzie definitywny, a umowa piłkarza automatycznie zostanie przedłużona o rok.
[ad=rectangle]
Zawodnik nie ukrywa zadowolenia z dołączenia do sosnowieckiej drużyny. - Była to oferta, nad którą - w zasadzie - nie musiałem się zastanawiać. Zagłębie to klub z ambicjami, przyszedłem pomóc chłopakom zrobić awans do I ligi. W Stomilu nie dzieje się najlepiej, a ja chcę grać, to jest dla mnie najważniejsze - wyjaśnił powody przenosin do Zagłębia Dąbrowskiego.
Arkadiusz Koprucki występuje na środku obrony, a w Zagłębiu na tej pozycji panuje duża konkurencja. Piłkarz rozegrał już dwa spotkania kontrolne w barwach nowego klubu. - Rywalizacja jest potrzebna, by rozwijać się, podnosić umiejętności i stawać się lepszym piłkarzem. Cieszę się, że jest mocna drużyna. Po tych dwóch meczach jestem zadowolony, gdyż trafiłem tam, gdzie chciałem, do dobrego klubu, dobrze zorganizowanego, z zespołem chcącym grać w piłkę. Mam nadzieję, że ten styl pomoże nam w wywalczeniu awansu - zaznaczył.
Celem Zagłębia Sosnowiec jest zdobycie awansu do I ligi. Zespół spędza przerwę zimową na siódmym miejscu w tabeli II ligi, mając na koncie 30 punktów i bilans meczów 8 zwycięstw, 6 remisów, 5 porażek. Prezes klubu, Marcin Jaroszewski, nie ukrywa swojej negatywnej oceny rudny jesiennej w wykonaniu drużyny, a wszyscy zawodnicy, jak i członkowie sztabu szkoleniowego ciężko pracują z myślą o lepszej grze w rundzie wiosennej.
- Myślę, że poradzę sobie z presją. Teraz przez kilka lat grałem w Stomilu Olsztynie, wcześniej w Olimpii Elbląg, w obu tych klubach wymagania kibiców były ogromne. Kluby z tradycjami już tak mają. Na Stomil była duża presja, by zrobić awans i my go wywalczyliśmy. Mam nadzieję, że powtórzę ten wyczyn z Zagłębiem. Nie obawiam się presji, o to chodzi w piłce, by było dużo zainteresowanych ludzi, to pomaga, a nie przeszkadza - powiedział Koprucki.