Najlepsze i najgorsze zagrania 17. kolejki ekstraklasy

Serwis SportoweFakty.pl wybrał "Najlepsze i najgorsze zagrania 17. kolejki ekstraklasy". Piłkarzem kolejki został Rafał Boguski. Z kolei bramka kolejki przypadła Tomaszowi Brzyskiemu (Ruch Chorzów). Ivan Turina z Lecha Poznań zaliczył najlepszą paradę kolejki.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Rafał Boguski (Wisła Kraków). Hattrick i to klasyczny zapewnił Boguskiego miano piłkarza kolejki. Wisła pokonała Odrę Wodzisław 3:1, a więc po wszystkich bramkach reprezentanta Polski. Strzelił także czwartą, ale nie zaliczył mu jej sędzia.

Bramka kolejki: Tomasz Brzyski (Ruch Chorzów). Fantastyczną bramkę zdobył zawodnik Ruchu. Brzyski popisał się bardzo mocnym strzałem, którego nie miał szans zatrzymać bramkarz Śląska Wrocław.

Pudło kolejki: Bartłomiej Dudzic (Cracovia). Fatalne pudło zaliczył napastnik Pasów. Miał przed sobą całą bramkę i tylko Nolberta Witkowskiego. Gdzie uderzył? Wprost w niego...

Kontowersja kolejki: Brak karnego dla Jagiellonii Białystok. Bardzo pomylił się Adam Lyczmański, sędzia meczu Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok. Na początku spotkania nie podyktował ewidentnego faulu na Pavlo Stano. Górnik wygrał 1:0...

Parada kolejki: Ivan Turina (Lech Poznań). Chorwacki bramkarz pokazał, że potrafi dobrze bronić. W meczu z Polonią Bytom w bardzo dobry sposób obronił uderzenie głową Jarolima.

Podanie kolejki: Paweł Brożek (Wisła Kraków). Kapitalnie, zewnętrzną częścią buta odegrał do Marka Zieńczuka Paweł Brożek. Zawodnik Wisły nie wykorzystał jednak okazji. Na duże brawa zasługuje podanie Brożka.

Wślizg kolejki: Michał Pazdan (Górnik Zabrze). Obrońca Górnika uchronił swój zespół od straty bramki. Błąd przy dośrodkowaniu popełnił Sebastian Nowak, następnie strzał oddał jeden z piłkarzy Jagiellonii, a piłkę zmierzającą do pustej bramki zatrzymał wślizgiem Pazdan.

Antybohater kolejki: Krzysztof Kozik (GKS Bełchatów). To był fatalny dzień bramkarza Bełchatowa. Dwie jego "interwencje" przyniosły Legii Warszawa dwie bramki. Najpierw skorzystał z tego Maciej Rybus, a następnie Takesure Chinyama.

Przełamanie kolejki: Piotr Giza (Legia Warszawa). Kiedy Piotr Giza strzela, należy się radować. My się radujemy z drugiej bramki pomocnika Legii w Ekstraklasie w tym sezonie.

Cham kolejki: Carlo Costly (GKS Bełchatów). Cham, cham i jeszcze raz cham. To, co zrobił napastnik Bełchatowa, nie mieści się nawet w rubryce kar za faul. Costly brutalnie zaatakował dwiema nogami Jakuba Rzeźniczaka, kiedy ten już nie miał piłki przy nodze. Costly powinien zostać zawieszony przynajmniej na rok czasu. Niech odpocznie i przemyśli swoje zachowanie.

Pechowiec kolejki: Rafał Grodzicki (Ruch Chorzów). Niepotrzebnie - przy wyniku 3:0 dla Śląska Wrocław - faulował przeciwnika, dostał żółtą kartkę i w efekcie derby z Górnikiem Zabrze obejrzy jedynie z trybun.

Powrót kolejki: Paweł Janas (GKS Bełchatów). Jako piłkarz i jako trener Legii Warszawa Paweł Janas odnosił wielkie sukcesy z tym klubem. Teraz wrócił na Łazienkowską, ale już jako trener gości. Przegrał ze swoim GKS-em Bełchatów 0:3.

Odejście kolejki: Aleksandar Vukovic (Legia Warszawa). To już koniec. Vukovic nie zagra już dla Legii. Spotkanie z GKS-em Bełchatów było jego ostatnim w barwach Wojskowych. Oddał dla tego klubu dużo zdrowia.

Komentarze (0)