Trzy zwycięstwa Śląska na koniec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W trzech ostatnich seriach gier wrocławianie mierzyli się kolejno z Wisłą Kraków, ŁKS-em Łódź i Ruchem Chorzów. Wszystkie spotkania podopieczni Ryszarda Tarasiewicza rozstrzygnęli na własną korzyść. Piłkarze Śląska w każdym meczu w pełni zrealizowali założenia taktyczne.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz z Wisłą był ciężkim spotkaniem, ale ułożył się po myśli gospodarzy. Wrocławianie strzelili bramki, a później umiejętnie się bronili. Dwa ostatnie spotkania wyglądały już inaczej.

Zarówno w spotkaniu z ŁKS-em Łódź jak i Ruchem Chorzów wrocławianie spokojnie czekali na błędy rywali. Gdy te przytrafiły się graczom czy to z Łodzi czy Chorzowa wtedy podopieczni Ryszarda Tarasiewicza bezbłędnie je wykorzystywali. W minioną sobotę zespół ze stolicy Dolnego Śląska pokonał Ruch Chorzów. Niebiescy zapowiadali, że wyciągnęli wnioski z pierwszej porażki z WKS-em i teraz będzie ciężko ich pokonać. Wystarczył jednak jeden indywidualny błąd i wrocławianie mogli zadać pierwsze uderzenie, a później umiejętnie kontrolować sytuację na boisku. - Spokojnie dążyliśmy do swojego, jak w meczu z ŁKS-em. Tej mądrości na pewno zabrakło nam na Legii. Po tym meczu bardzo dużo się nauczyliśmy i wyciągnęliśmy bardzo dużo wniosków. Naprawdę gramy spokojnie i mądrze. Czekamy na własne okazje i wykorzystujemy to, co mamy - mówi Krzysztof Ostrowski, który w końcówce tegorocznych zmagań był jednym z najlepszych zawodników Śląska.

Ostrowski wspomina spotkanie z Legią Warszawa, które wrocławianie w stolicy kraju przegrali 4:0. Była to najwyższa ligowa porażka Śląska w tym sezonie. Paradoksalnie do wyniku tamtego meczu większość piłkarzy Śląska twierdzi, że właśnie w Warszawie grało im się najlepiej.

Po ostatnich meczach Śląsk zdecydowanie umocnił się w czołówce tabeli. Wrocławscy zawodnicy do liderującego Lecha Poznań tracą sześć punktów. Znajdujący się na szóstym miejscu w tabeli Śląsk nad następną drużyną Arki Gdynia ma przewagę siedmiu punktów. To właśnie przede wszystkim zwycięstwa nad Wisłą Kraków i Ruchem Chorzów tak umocniły pozycję Śląska w tabeli. - Z góry zakładaliśmy, że te trzy mecze chcemy wygrać i chcemy się liczyć w walce o puchary w następnej rundzie. Zrealizowaliśmy ten cel i jesteśmy bardzo szczęśliwi - dodaje Ostrowski.

Nikt teraz nie wyobraża sobie Śląska Wrocław bez Krzysztofa Ostrowskiego i jego rajdów skrzydłami. Pomocnik Śląska wyrósł na prawdziwą gwiazdę i już teraz wiele klubów zainteresowanych jest pozyskaniem tego zawodnika. - Jestem bardzo zadowolony z tej jesieni. Jest to moja najlepsza runda w seniorskiej piłce i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Mam także nadzieję, że zagram w kadrze Polski, bo to jest mój cel - zapowiada pomocnik WKS-u.

Wiadomo, że zatrzymanie tego piłkarza będzie trudne. Ostrowski uspokaja jednak kibiców. - Dla mnie Śląsk jest priorytetem, ale na pewno nie zamykam się na inne oferty. Zobaczymy co będzie. Ważna też jest oczywiście kwestia pieniężna. Zobaczymy jak to się wszystko rozwinie - kończy jeden z najlepszych piłkarzy Śląska.

Źródło artykułu: