Pep Guardiola o kontratakach: Jeśli pozwolimy na nie rywalom, będziemy przegrywać nawet z II-ligowcami
Pep Guardiola przyznaje, że jego zespół zbyt łatwo pozwala rywalom wyprowadzać groźne kontrataki. Uważa, iż nie jest to problem wyłącznie Xabiego Alonso oraz Bastiana Schweinsteigera.
Bawarczycy pod wodzą Pepa Guardioli preferują grę w ataku pozycyjnym. Gdy przeprowadzają akcje ofensywne, niemal całym zespołem przebywają na połowie przeciwnika. Często przed Manuelem Neuerem zostaje tylko dwóch stoperów, którym trudno powstrzymać rozpędzonych rywali. W efekcie rywale szybko przedostają się pod bramkę albo też golkiper wyjściami przed pole karne musi ratować sytuację.
O tym jak groźne potrafią być kontrataki przeciwników, Bayern Monachium przekonał się w piątek przeciwko VfL Wolfsburg - Wilki trzykrotnie znalazły drogę do siatki po szybkich akcjach. W poprzednim sezonie z kontry mistrza Niemiec zaskoczył natomiast Real Madryt i pewnie wygrał półfinałowy dwumecz Ligi Mistrzów. Czy kataloński trener lidera Bundesligi zna rozwiązanie problemu, który w coraz większym stopniu dotyka ekipę z Allianz Arena?Za porażkę na Volkswagen-Arena w największym stopniu obwiniano Dantego. Trener nie miał jednak pretensji do Brazylijczyka. - To mój błąd, że Dante i Boateng zostali sami przeciwko Kevinowi de Bruyne - przekonuje i zapewnia, że poprawę gry jego podopiecznych będzie można zaobserwować już we wtorkowym meczu z Schalke 04. - Oczywiście zagramy lepiej niż przeciwko Wolfsburgowi. Zmierzymy się z jednym z najlepszych zespołów w Niemczech, który jest dobrze zorganizowany w defensywie, ale mamy dużą szansę na zwycięstwo - zapowiada trener na łamach Abendzeitung Muenchen.
Niemcy znaleźli winnego klęski Bayernu. "W tej formie nie jest drużynie potrzebny"