Robert Podoliński: To są futbolowe jaja (wideo)

- Sposób w jaki straciliśmy bramki to futbolowe jaja - mówi po przegranym 1:3 sparingu z I-ligowym GKS-em Tychy trener Cracovii Robert Podoliński.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Mecz z tyszanami był ostatnim testem Cracovii przed startem rundy wiosennej. Krakowianie ulegli nie grającemu w najmocniejszym składzie I-ligowcowi 1:3 i to ich czwarta z rzędu sparingowa porażka. Na serię tę składają się też spotkania z ASA Targu Mures (0:1), SV Ried (0:1) i Slavią Praga (0:1).
- Sposób, w jaki straciliśmy bramki to największy minus tego spotkania. Popełniliśmy identyczne błędy, co podczas sparingów w Turcji i to jest przerażające. Sytuacje, w jakich straciliśmy dwie bramki, to są futbolowe jaja. Przerażające jest to, że tracimy bramki w taki sam sposób. To brak odpowiedzialności - grzmi Podoliński.

W spotkaniu z GKS-em z powodu urazów nie wystąpili Marcin Budziński, Przemysław Kita i Paweł Jaroszyński. Ewentualny brak pierwszego w meczu 20. kolejki T-ME ze Śląskiem Wrocław będzie dużym osłabieniem Cracovii, ale trener Pasów zapewnia, że "Budzik" mimo stanu zapalnego mięśnia będzie gotowy do gry w przyszły weekend.

Przeciwko GKS-owi wystąpił za to Jakub Vojtus, czyli 22-letni słowacki napastnik, który był już testowany przez Cracovię w styczniu. - Liczę na to, że na początku tygodnia się dogadamy i przynajmniej na pół roku Kuba z nami zostanie. To piłkarz, z którym warto zaryzykować - mówi Podoliński.

Zobacz bramki z meczu GKS Tychy - Cracovia:

Bartłomiej Kasprzak blisko Cracovii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×