Dla poznańskiego klubu jedynym plusem Pucharu Ekstraklasy jest możliwość zobaczenia w akcji młodszych zawodników. Kolejorz skorzystał również z przepisu, który zezwala na testowanie kilku piłkarzy. Podczas meczu z Arką Gdynia sztab szkoleniowy Lecha przyglądał się grze: Karola Federkiewicza, Krzysztofa Husa, Szymona Kapiasa oraz Mateusza Olszaka.
Federkiewicz i Hus to zawodnicy Stali Rzeszów. Pierwszy z nich ma niespełna 17 lat i występuje jeszcze w zespołach juniorskich. W jego poczynaniach było widać sporo niepewności. Na boisku przebywał w pierwszej połowie i nie ustrzegł się błędu, po którym Arka zdobyła gola. O wiele lepiej zaprezentował się 18-letni Hus. Jest on podstawowym zawodnikiem Stali, która występuje w III lidze. Hus nie bał się włączać do akcji ofensywnych i pozostawił po sobie dobre wrażenie. - Jest to zawodnik, na którym można zawiesić oko - mówi Marek Bajor, drugi trener Lecha.
W drugiej połowie na boisku przebywał Szymon Kapias. Środkowy obrońca GKS Katowice nie wyróżnił się jednak niczym specjalnym.
Najlepsze wrażenie zostawił po sobie 16-letni Mateusz Olszak. Napastnik Wisły Puławy, a także reprezentacji Polski w swojej kategorii wiekowej zdobył ładnego gola (jedynego dla Lecha), a ponadto często starał się stwarzać zagrożenie pod bramką Arki. - Jest to ciekawy chłopak. Był zaangażowany w grę i widać było, że podszedł poważnie do tego spotkania - opowiada Bajor.
Który z zawodników ma szansę przenieść się do Poznania na stałe? - Gdybym miał kogoś wyróżnić, to zwróciłbym uwagę na Olszaka i Husa - mówi Bajor. W czwartek na treningu pierwszego zespołu ma pojawić się trzech z czterech testowanych piłkarzy. Na pewno będą to właśnie Olszak i Hus. Nazwisko trzeciego nie zostało zdradzone. - Trening nie będzie zbyt ciężki, więc będą funkcjonowali z nami. Będziemy ich obserwować i z tego co wiem, mają przejść jeszcze jeden ważny sprawdzian - dodaje Bajor.
Decyzje jeszcze nie zapadły, ale wiadomo, że jeśli ktoś z wymienionej czwórki trafi do Lecha, to na razie znajdzie się w zespole Młodej Ekstraklasy. - Są to perspektywiczni zawodnicy, którzy dopiero zaczynają uczestniczyć w wyższej piłce - tłumaczy drugi trener Kolejorza.