Jurij Szatałow: W Bydgoszczy czułem się jak na sparingu
Jurij Szatałow przez kilkanaście miesięcy był trenerem bydgoskiego zespołu i pamięta świetny doping miejscowych kibiców. Jego zdaniem ich konflikt z właścicielem spółki nie pomaga piłkarzom Zawiszy.
Obecny szkoleniowiec Górnika Łęczna prowadził bydgoski zespół w latach 2012/2013. Został zwolniony po serii kiepskich meczów w połowie rundy wiosennej w 2013 roku, po czym drużynę przejął Ryszard Tarasiewicz, który z Zawiszą później awansował do T-Mobile Ekstraklasy i zdobył z nim Puchar Polski. Jurij Szatałow doskonale pamięta świetną atmosferę na stadionie przy ulicy Gdańskiej, kiedy niebiesko-czarnych wspierali najwierniejsi kibice.
Opiekun Górnika ma jednak zdecydowanie inne plany. - Ja bym chciał zająć przede wszystkim pierwsze miejsce w lidze. Przecież każdy żołnierz w wojsku chce zostać generałem. Nie patrzę jednak tak daleko w przyszłość, gdyż uważam, że zawsze najważniejsze jest każde kolejne ligowe spotkanie i najbliższy rywal. Jeśli tych zwycięstw jest sporo, to zespół jest wyżej w klasyfikacji, choć na pewno chcemy trafić do tej spokojnej, bezpiecznej ósemki - zakończył Szatałow.