Szkoleniowiec Sampdorii w 23. kolejce Serie A po raz pierwszy w tym sezonie zdecydował się posłać Pawła Wszołka na murawę w podstawowym składzie. Reprezentant Polski, nominalny skrzydłowy, wcielił się w rolę prawego obrońcy.
[ad=rectangle]
Już w 7. minucie Wszołek powinien wpisać się na listę strzelców. Otrzymał podanie od Samuela Eto'o i miał idealną pozycję, ale strzelił wprost w rozpaczliwie interweniującego Albano Bizzarriego. Wcześniej Chievo, które w bieżących rozgrywkach walczy tylko o utrzymanie, objęło prowadzenie po uderzeniu Mariano Izco i rykoszecie od Alessio Romagnolego.
W 39. minucie Wszołkowi przydarzył się koszmarny błąd. Sampdoria atakowała, a Polak stojąc w okolicach linii środkowej jak ostatni obrońca źle przyjął piłkę i podał ją wprost do Riccardo Meggioriniego. Ten popędził na bramkę i wykorzystał z zimną krwią sytuację sam na sam z Emiliano Viviano.
Wszołek pozostał na murawie do ostatniego gwizdka. W drugiej połowie po jego dobrym podaniu dogodnej okazji nie wykorzystał Djamel Mesbah. Sampdoria zdołała tylko zmniejszyć rozmiary porażki za sprawą Luisa Muriela (debiutancki gol Kolumbijczyka w nowych barwach), a polski zawodnik raczej nie poprawił swoich notowań u Sinisy Mihajlovicia.
Chievo Werona - Sampdoria Genua 2:1 (2:0)
1:0 - Izco 2'
2:0 - Meggiorini 39'
2:1 - Muriel 90+1'