Szachtar Donieck nie miał problemów z wywalczenie awansu do najlepszej "16" Ligi Mistrzów, ale w pokonanym polu pozostawił tylko słabo dysponowany Athletic Bilbao oraz BATE Borysów. Drużyna Mircei Lucescu na krajowym podwórku ustępuje w tabeli tylko Dynamu Kijów, a ostatni mecz ligowy rozegrała 5 grudnia.
[ad=rectangle]
Do konfrontacji z Bayernem Monachium zespół zza naszej wschodniej granicy przystąpi zatem bez uprzedniego nabrania rytmu meczowego. Podobne okoliczności z pewnością nie pomogły Górnikom w sezonie 2012/2013, kiedy w 1/8 finału ulegli Borussii Dortmund (2:2 i 0:3). Jak będzie tym razem? - Oczywiście nie jest korzystne, że nie graliśmy od tak długiego czasu, ale specjalnie się przygotowywaliśmy i możemy zapewnić, że przystąpimy do spotkania w świetnej formie fizycznej - zapewnia Luiz Adriano.
Kadrowo Szachtar wciąż prezentuje się imponująco. W bramce Lucescu wystawi doświadczonego Andrija Piatowa, a w defensywie świetnie znanego Chorwata Darijo Srnę oraz etatowych reprezentantów Ukrainy: Ołeksandra Kuczera, Jarosława Rakickija i Wiaczesława Szewczuka, a w ofensywie aż sześciu Brazylijczyków: Douglasa Costę, Fernando, Freda, Taisona, Alexa Teixeirę oraz lidera klasyfikacji strzelców Luiza Adriano. Zabraknie kontuzjowanego Bernarda i pauzującego Tarasa Stepanenki.
- Uważam, że Szachtar jest w stanie sprawić Bayernowi spore kłopoty. Drużyna jest zgrana i składa się z zawodników wysokiej klasy. Bayern to Bayern, ale na początku roku nie jest bezbłędny. Recepta na sukces? O taką trudno, ponieważ w niemieckiej drużynie jest 22 równorzędnych zawodników i nie sposób przewidzieć, jak zagrają - tłumaczy gwiazda klubu z Doniecka w latach 2010-2013, a obecnie gracz Borussii Dortmund Henrich Mchitarjan.
Przypomnijmy, że Szachtar, który z przyczyn politycznych musi rozgrywać swoje mecze we Lwowie, tylko w sezonie 2010/2011 przebrnął przez 1/8 finału. Wówczas okazał się lepszy od AS Romy (3:2 i 3:0).