Flota Świnoujście straciła inwestora. Klub na krawędzi!

Klub stracił inwestora i został odcięty od praktycznie jedynego źródła finansowania. Bardzo realne jest wycofanie zespołu z I ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Potworne zamieszanie we Flocie Świnoujście rozpoczęło się od podejrzeń o przekupstwo sportowe. Pod lupą UEFA i PZPN znalazły się sparingi rozegrane pod wodzą trenerów Tudora Florina-Laurentiu i Ivana Valentina. Wskazano choćby ten rozegrany w Niemczech z SV Babelsberg 03. Duet z Rumunii zorganizował sobie w drugiej połowie test-mecz anonimowych graczy, którzy spisali się beznadziejnie i przegrali 2:4.

- Jakiekolwiek oskarżenie, że mecz był ustawiony i powiązani z tym są trenerzy oraz Christian Stecher, jest dla nas niezrozumiałe. Nie ma żadnych dowodów. To dla nas bardzo trudny okres - powiedziała prezes I-ligowca Małgorzata Dorosz podczas spotkania z wybranymi dziennikarzami.
[ad=rectangle]
Rzecznik dyscyplinarny PZPN Adam Gilarski podjął błyskawiczne decyzje po otrzymaniu dokumentów od europejskiej federacji piłkarskiej. Już w poniedziałek wydał zakaz reprezentowania klubu przez duet trenerów z Rumunii, a także Christiana Stechera, który odpowiadał za transfery.

Za sprowadzenie do Polski Rumunów odpowiadał Stecher i nowy inwestor. Personalia tego ostatniego były długo utrzymywane w tajemnicy, a sprawa była niejasna. W środę znalazła finał - inwestor wycofał się z finansowania Floty Świnoujście i nie ma już nic wspólnego z klubem. Ta decyzja nie jest zaskakująca, choć oficjalnie utrzymywał, że zastanawia się nad dalszą współpracą.

Po siedmiu latach Flota Świnoujście może zniknąć z I ligi
Po siedmiu latach Flota Świnoujście może zniknąć z I ligi

Przedstawiciele I-ligowca znaleźli się na krawędzi. Praktycznie niemożliwe jest wznowienie finansowania Floty Świnoujście przez miasto, a jedynym ratunkiem wydaje się przekazanie władzy Jerzemu Woźniakowi. W tym tygodniu okaże się czy klub i biznesmen dojdą do porozumienia. W przeciwnym razie drużyna zostanie wycofana z rozgrywek. Odrębną kwestią pozostaje groźba karnej degradacji, jeżeli potwierdzą się podejrzenia o "ustawienie" sparingów.

Jerzy Woźniak współpracował już z Wyspiarzami w rundzie jesiennej. Podpisał nawet umowę przedwstępną o zawiązaniu spółki i sprowadził do Świnoujścia dyrektora sportowego - Bogusława Baniaka, a także własną sekretarkę. Harmonia nie trwała długo - przedstawiciele klubu oraz Woźniak skonfliktowali się i obrzucali oskarżeniami w mediach. Teraz biznesmen zamierza przejąć pełną kontrolę nad I-ligowcem i przywrócić na stanowisko trenera Tomasza Kafarskiego.

Komentarze (8)
Rav1910
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to kibice w Świnoujściu mogą odetchnąć z ulgą. Sprowadzenie własnej sekretarki uratuje na bank Flotę. Szkoda ze przez pseudo działaczy bądź trenerów cierpi zwykły kibic. 
avatar
Gemini
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No i Flota baj baj. Teraz to se będzie mogli na jakiś ciekawy mecz pojechać do Szczecina albo promem do Danii :D 
avatar
Paski
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oplacalo sie flocie :P od poczatku ten inwestor wydawal sie podejrzany. 
flotaoldboy
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten sam patent stosowały te same osoby w Rumunii. Teraz rozumiecie dlaczego nie podpisywano umów. Goście zarobili kasę i się zwinęli. Z prokuratorami dwóch krajów i związków piłkarskich na głow Czytaj całość
avatar
Bartomeul
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę, że taka książka byłaby bestsellerem wydawniczym.