LM: Cristiano Ronaldo znów trafia, Portugalczyk na gola czekał okrągły miesiąc

Cristiano Ronaldo uniknął czwartego z rzędu występu w Realu Madryt bez zdobyczy bramkowej. Gwiazdora Królewskich po końcowym gwizdku chwalił Carlo Ancelotti.

Cristiano Ronaldo w rozegranym 18 stycznia pojedynku z Getafe (3:0) dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Kolejną bramkę strzelił dokładnie miesiąc później w Gelsenkirchen, uderzeniem głową wykorzystując dośrodkowanie Daniela Carvajala. W tym czasie zaliczył trzy występy bez gola (z Cordobą, Atletico i Deportivo), a dwukrotnie pauzował za czerwoną kartkę. Licznik Portugalczyka zatrzymał się na 299 minutach.
[ad=rectangle]
Najlepszy piłkarz świata w 2014 roku przeciwko Schalke 04 nie tylko pokonał Timona Wellenreuthera, ale zaliczył też asystę przy bramce Marcelo. - Cristiano wrócił. Zdobył gola, kilka razy próbował strzałów na bramkę, asystował i grał dobrze - przyznał zadowolony Carlo Ancelotti.

Dla Ronaldo bramka zdobyta na Veltins-Arena była 73. trafieniem w karierze w Lidze Mistrzów. Pod tym względem napastnik Królewskich ustępuje Lionelowi Messiemu (75), a wyprzedza Raula Gonzaleza (71). W całym sezonie Cristiano trafił łącznie 37 razy - dokładnie tyle ile argentyński snajper FC Barcelony. Messiego za niespełna tydzień czeka spotkanie 1/8 finału LM z Manchesterem City.

Komentarze (0)