- To, że przyjeżdża mistrz Polski może wyzwala odrobinę większe emocje, ale tak naprawdę mecz jest meczem. Gramy u siebie i musimy zrobić wszystko, aby osiągnąć korzystny rezultat. Wiadomo, że zwycięstwo z mistrzem smakuje dużo lepiej niż z innym zespołem, ale do każdego spotkania trzeba podchodzić tak samo. Mobilizacji nam nie braknie - powiedział przed niedzielnym starciem Paweł Golański.
[ad=rectangle]
On i jego koledzy piłkarską wiosnę rozpoczęli od podziału punktów przy Roosevelta. Korona mogła się nawet pokusić o pełną pulę, ale plany pokrzyżowała czerwona kartka Lukasa Klemenza. - Mecz w Zabrzu trochę nas scalił jako zespół przez te problemy w trakcie gry. Dowieźliśmy cenny punkt do końca. Z Legią też trzeba zrobić wszystko, aby zaprezentować się dobrze i zdobyć punkty - przekonuje.
Ryszard Tarasiewicz zwrócił uwagę, że dużą rolę w meczu z Legią Warszawa odegrają stałe fragmentu gry. Nie innego zdania jest ich główny egzekutor. - Jesteśmy wysokim zespołem i zawsze to był nasz atut. Dużo nad tym pracowaliśmy podczas obozu, ale też skupiliśmy się na defensywie, bo jesienią sporo bramek straciliśmy. Warszawskiej bramki strzegł będzie Arkadiusz Malarz bądź Dusan Kuciak. Słowak to podstawowy golkiper legionistów, który przeplata fantastyczne mecze nieudanymi. - Jest to dobry bramkarz i trzeba docenić jego formę. Raczej broni pewnie. Musimy jednak go zaskoczyć i tak kopnąć piłkę, żeby jedyne co mógł zrobić to schylić się po nią do siatki - stwierdził "Golo".
Złocisto-krwiści przekonują, że przyjazd mistrza Polski ich nie sparaliżuje. Gospodarze od pierwszej do ostatniej minuty muszą być skoncentrowani, ponieważ każdy punkt przy obecnym układzie tabeli, jest cenny. - Przed rundą wiosenną zdawaliśmy sobie sprawę, że strata do pierwszej ósemki nie jest duża. To nadal jest nasz cel i do tego będziemy dążyć. Przez dobrą grę i punktowanie na pewno będziemy spokojniejsi jeżeli chodzi o dół tabeli - mówił.
32-latek zapewnił, że wszyscy w szatni mają świadomość o co toczy się gra. - Przede wszystkim piłkarze grają o swoją przyszłość. Większości z nas kończą się kontrakty i przez dobrą postawę możemy dać sygnał, że warto z nami współpracować. Jednocześnie były reprezentant Polski liczy, że żaden z piłkarzy Korony nie zacznie grać "pod publikę". Jeśli jednak doszłoby do takiej sytuacji... - Zapewniam, że wyniesiemy jego szafkę i będzie sobie siedział na parkingu. A tak na poważnie, to najważniejsza jest drużyna i nie może być czegoś takiego, że ktoś przez samolubne akcje chce pokazać całemu światu, że jest świetnym zawodnikiem.
Kielecki klub spodziewa się rekordowej frekwencji. Paweł Golański zaapelował do kibiców, aby stawili się na Kolporter Arenie w jak największej liczbie. - Mocno na to liczę, że kibice zapełnią nasz stadion. Pamiętam czasy, gdy bilety na mecz z Legią, Wisłą czy Lechem sprzedane były tydzień wcześniej. Życzyłbym sobie i wszystkim w Kielcach, żeby te czasy wróciły. Kibice są nam potrzebni i bez wątpienia będzie to nasz dwunasty zawodnik - zakończył.