"Jankes" stracił drugą część rundy jesiennej przez kontuzję pachwiny, a w pierwszym meczu rundy wiosennej z Lechią Gdańsk rozczarował, ale na tle kolegów wcale nie wyróżniał się na minus. Niemniej jednak fani Białej Gwiazdy ostrze krytyki skierowali właśnie na Macieja Jankowskiego. Trener Franciszek Smuda nie zamierza jednak sugerować się opiniami fanów.
[ad=rectangle]
- Jeśli kibice domagają się, żeby Jankowski usiadł na ławce, to na pewno na niej nie siądzie - mówi "Franz" i dodaje: - Jankowski to taki zawodnik, który wybiega mecz. On jest zaangażowany, na pewno popełnia błędy, ale po tej przerwie, którą miał, trzeba niektóre jego błędy zaakceptować. Jest to zawodnik bardzo skoczny, który w polu karnym wygrywa pojedynki. Nie można mówić: "on ma nie grać, bo mi się nie podoba". Nikt się nie zastanawia, kogo mamy w kadrze. Jak nie Jankowski, to kto? Kapka, Kmiecik? W porządku - teraz doszedł Urugwajczyk, więc na tę pozycję będzie większa konkurencja.
W porównaniu ze spotkaniem w Gdańsku do "11" Wisły wróci Rafał Boguski. - Boguski nie zagrał w pierwszym składzie z Lechią, bo wcześniej był kontuzjowany. Jak jest zdrowy, jak jest w dobrej formie, to może przeszło 90 minut biegać jak nakręcony. To jest bardzo dobry zawodnik i jeśli będzie się tak prowadził, jak przez ostatnie pół roku czy rok, to zawsze coś w nasz zespół wniesie - tłumaczy Smuda.