Deniss Rakels: Nie zasługiwaliśmy na zwycięstwo

Cracovia zanotowała drugi remis w rundzie wiosennej. Jednak w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała Pasy miały szansę na odniesienia triumfu. - Wydaje mi się, że to sprawiedliwy wynik - przyznał Rakels.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Mecz pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała i Cracovią emocji dostarczył dopiero w drugiej połowie. W 64. minucie błąd Michala Peskovicia wykorzystał Miroslav Covilo i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Górale po stracie bramki rzucili się do odrabiania strat i po skutecznym strzale Macieja Iwańskiego z rzutu karnego doprowadzili do wyrównania.
Piłkarze Cracovii po zakończeniu spotkania mieli mieszane uczucia. - Podbeskidzie to taki rywal, który nie za bardzo sam chce grać i nie za bardzo przeciwnikowi chce dać grać. Walka, walka, walka - to był ciężki mecz. Z jednej strony zadowoleni jesteśmy z tego, że na trudnym terenie zdobyliśmy punkt, a z drugiej strony, po słabej grze mogliśmy wygrać - przyznał Deniss Rakels.

W pierwszych dwóch tegorocznych spotkaniach Cracovia zdobyła dwa punkty w meczach z wyżej notowanymi rywalami. - Jeśli patrzeć na to, że punktujemy i nie przegrywamy, to dla nas dobry start. Jednak chcemy awansować do pierwszej ósemki. Po takiej niedobrej grze mogliśmy wygrać z Podbeskidziem, ale po faulu w polu karnym zremisowaliśmy ten mecz. Z perspektywy meczu wydaje mi się, że remis to sprawiedliwy wynik. Myślę, że gra dla kibiców była bardzo zła - powiedział Rakels.

Celem Cracovii jest awans do czołowej ósemki T-Mobile Ekstraklasy. W przypadku triumfu nad Podbeskidziem, Pasy byłyby bliżej zrealizowania tego założenia. - To bardzo bolesna strata punktów. Gdybyśmy wygrali, to zrobilibyśmy duży krok do ósemki. Nie wygraliśmy, wydaje mi się, że nie zasługiwaliśmy na zwycięstwo. Nie byliśmy lepszą drużyną niż Podbeskidzie - ocenił napastnik Cracovii.

Bartosz Kapustka: Zasuwać na treningach, a w meczu udowadniać, że zasługuję na pierwszy plac

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×