Na półmetku włosko-niemieckiej rywalizacji Juventus Turyn jest krok bliżej awansu niż Borussia Dortmund. Zwycięstwo w stosunku 2:1 nie daje jednak mistrzowi Italii komfortu psychicznego. - Wynik jest sprawiedliwy, chociaż kolejne gole dla nas były blisko. Mieliśmy sporo dogodnych okazji strzeleckich po przerwie. Borussia natomiast w drugiej połowie nie istniała, nie pozwoliliśmy jej praktycznie na nic - ocenił Massimiliano Allegri.
[ad=rectangle]
Finaliści Ligi Mistrzów z 2013 roku jedynego gola zdobyli po strzale Marco Reusa, który wykorzystał fatalną pomyłkę Giorgio Chielliniego. - Rozegraliśmy dobre zawody i szkoda tylko, że po indywidualnym błędzie Borussia strzeliła nam bramkę. Rewanż w Dortmundzie przy takim rezultacie zapowiada się ciężko. Zresztą nawet gdybyśmy wygrali 3:0, nie moglibyśmy być pewni awansu - przyznał Carlos Tevez.
Juventus chociaż grał u siebie, nie osiągnął nad rywalem przewagi w posiadaniu piłki. - Przygotowaliśmy taktykę, zgodnie z którą zaprosiliśmy rywala na naszą połowę i staraliśmy się przeprowadzać kontrataki. Na tym poziomie trudno zdominować przeciwnika, więc próbowaliśmy wykorzystać słabości BVB w obronie i to nam się udało - wytłumaczył trener.
Nastroje Allegriemu i kibicom Juventusu popsuła kontuzja, której doznał Andrea Pirlo. - Opuścił murawę z powodu problemów z łydką. W środę zostanie poddany badaniom i przekonamy się, jak poważny to uraz - stwierdził szkoleniowiec, którego zespół w poniedziałek wystąpi w hicie Serie A przeciwko AS Romie.