W ostatniej kolejce Lechia Gdańsk zremisowała bezbramkowo z Zawiszą Bydgoszcz. Biało-zieloni zaprezentowali się wówczas gorzej niż w starciu z Wisłą Kraków. - Na pewno jest rozczarowanie po zdobyciu tylko jednego punktu. Czas pokaże, czy w ostatecznym rozrachunku czegoś nam będzie brakować. Ja jednak podkreślałem od początku, że Zawisza to nie ten sam zespół co jeszcze jesienią - komentuje trener lechistów Jerzy Brzęczek.
[ad=rectangle]
Teraz gdański klub zagra na wyjeździe z Ruchem Chorzów. - Każdy zdaje sobie sprawę, jak ważny to jest dla nas mecz i w jakiej obecnie znajdujemy się sytuacji. Musimy zaprezentować taką agresję i zaangażowanie, jak z Wisłą i momentami z Zawiszą. Jesteśmy przygotowani na ciężki bój.
W Chorzowie Brzęczek najprawdopodobniej nie będzie mógł skorzystać ponownie z najlepszego strzelca podczas sparingu Kevina Friesenbichlera. - Kevin trenował z nami, ale jeszcze nie na pełnych obrotach. Problemy zdrowotne ma natomiast jeszcze Nikola Leković i musimy poczekać na szczegółowe badania - stwierdził.
Po zimowych transferach Lechia Gdańsk wydaje się silniejszym zespołem, a przede wszystkim bardziej doświadczonym. - Nie możemy przed każdym meczem pompować balona i mówić jacy jesteśmy dobrzy. Chcielibyśmy być zespołem, który za każdym razem może dominować, ale musimy do pewnych rzeczy podchodzić racjonalnie. Zdajemy sobie sprawę, jaki mamy potencjał i musimy go wykorzystać - zakończył Brzęczek.