Kolejorz po zimowej przerwie zdobył pięć z dziewięciu możliwych do zdobycia punktów i dał się wyprzedzić Jagiellonii Białystok, ale na szczęście ekipy Macieja Skorży punkty tracą też Wojskowi, którzy po dwóch wiosennych meczach dopisali do dorobku tylko jedno "oczko".
[ad=rectangle]
- Więcej spodziewałem się po Lechu w meczu z Cracovią, ale jeśli chodzi o potencjał, to Kolejorz jest jedynym zespołem, który może realnie zagrozić Legii w walce o mistrzostwo Polski - uważa Kazimierz Węgrzyn i dodaje: - Trener Skorża liczy na skrzydła, bo z jednej strony ma Douglasa i Pawłowskiego, a z drugiej Kędziorę i Lovrencsicsa, ale w meczu z Pasami zmienił obu skrzydłowych, co może oznaczać, że nie był z nich zadowolony akurat w tym meczu, ale Lech to drużyna z olbrzymim potencjałem.
W spotkaniu z Pasami trener Maciej Skorża nie mógł skorzystać z kontuzjowanych bądź przechodzących rehabilitację po urazach Macieja Wilusza, Vojo Ubiparipa, Darko Jevticia czy Karola Linettego. - W zespole jest spora rywalizacja. Są jeszcze przecież Keita i Djoum, który w piątek zadebiutował w lidze, a pamiętajmy, że teraz kontuzjowany jest jeszcze bardzo dobry jesienią Jevtić. Dodajmy do tego młodych Kownackiego, Formellę czy Serafina. Lech ma drugi po Legii potencjał w lidze i stać go na to, żeby nawiązać z Legią walkę o mistrzostwo Polski - przekonuje Węgrzyn.
Lech stracił punkty w Krakowie, ale bezbramkowy remis to nie tyle wynik słabości Kolejorza, co dobrej gry Cracovii w defensywie. - Muszę przyznać, że po zimowej przerwie Cracovia gra bardzo dobrze w obronie i nie pozwala rywalom na wiele. Lech stworzył sobie tylko jedną sytuację, ale był to efekt doskonałego dośrodkowania Kędziory, a nie błędu obrońców. Defensywnie Pasy są już innym zespołem i wyglądają bardzo pewnie - komentuje Węgrzyn.