Juergen Klopp po rozbiciu Schalke: Perfekcyjny występ i ważne, że nie straciliśmy nerwów

East News
East News

Juergen Klopp chwalił determinację i niezłomność swojego zespołu w sobotnich derbach Zagłębia Ruhry. Dortmundczycy pokonali Schalke 04 Gelsenkirchen najwyżej od ponad 16 lat.

Przewaga Borussii Dortmund nad drużyną Roberto Di Matteo była ogromna już od pierwszych minut. Piłkarze w niebiesko-białych strojach nie kreowali żadnych sytuacji pod bramką Romana Weidenfellera, tymczasem Timon Wellenreuther co chwila musiał wykazywać się swoim kunsztem. Zwycięstwo 3:0 gospodarze zagwarantowali sobie jednak dopiero w ostatnim kwadransie, marnując wcześniej multum dogodnych sytuacji pod bramką Schalke 04 Gelsenkirchen.
[ad=rectangle]
- To był perfekcyjny występ, graliśmy świetnie od pierwszego do ostatniego gwizdka, będąc niemal nieustannie w posiadaniu piłki. Kiedy tylko traciliśmy futbolówkę, natychmiast doskakiwaliśmy do rywala. Nie wykorzystaliśmy naprawdę wielu okazji do zdobycia gola i ważne, że nie straciliśmy nerwów. Po zmianie stron znów ruszyliśmy do przodu i mozolnie zaczęliśmy wypracowywać sobie sytuacje, aż wreszcie w 78. minucie odblokowaliśmy się - skomentował Juergen Klopp.

Borussia wygrała już czwarty mecz z rzędu w lidze i awansowała na 10. pozycję w tabeli Bundesligi. Czy zatem nie musi już obawiać się degradacji? - Mimo tak korzystnej serii po zakończeniu kolejki będziemy mieć maksymalnie zaledwie pięć punktów przewagi nad pozycjami spadkowymi. To tylko pokazuje, w jak trudnym położeniu byliśmy cztery mecze temu. Teraz nie możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek odpuszczanie - stwierdził trener na łamach RuhrNachrichten.

Juergen Klopp znów ma się z czego cieszyć
Juergen Klopp znów ma się z czego cieszyć

Po końcowym gwizdku niemieckie media obiegły obrazki cieszących się niczym Batman i Robin Pierre-Emericka Aubameyanga oraz Marco Reusa. - To ciekawe, że Auba był tak pewny zdobycia gola, że to wszystko przygotował. Poza tym za podobną radość z gola nie otrzymuje się żółtej kartki, więc nie ma problemu - przyznał Klopp, dodając jednak, że bardziej ucieszyło go trafienie Henricha Mchitarjana, który przełamał strzelecką niemoc.

Źródło artykułu: