Ile pieniędzy potrzeba na grę w I lidze piłki nożnej? Przypadek Olimpii Grudziądz

Wydatki klubów piłkarskich to nie tylko kontrakty zawodników. To również, między innymi, organizacja meczów domowych czy wyjazdów. O realiach zarządzania klubem opowiedział prezes Olimpii Grudziądz.

Główny wydatek: kontrakty zawodników

Jacek Bojarowski, który jest prezesem klubu z Grudziądza od blisko ośmiu lat, nie ukrywa, że bez znaczącego wsparcia miasta ciężko byłoby funkcjonować w tak wysokiej lidze. Olimpia dysponuje obecnie budżetem w wysokości 4,5 miliona złotych. Dzięki tym pieniądzom funkcjonuje nie tylko klub grający na zapleczu ekstraklasy, ale także drużyny młodzieżowe. - Największym czynnikiem są wynagrodzenia zawodników i sztabu szkoleniowego. Ponadto musimy zaplanować obozy treningowe oraz zorganizować mecze domowe i wyjazdowe, a także zadbać o sprzęt sportowy - powiedział.
[ad=rectangle]
Wyjazdy wiążą się z wydatkiem około 6-7 tysięcy złotych. Składa się na to transport, a także wynajem hotelu i opłacenie posiłków. Mecze rozgrywane przed domową publicznością wcale nie są tańsze. Jeżeli rozgrywane jest spotkanie podwyższonego ryzyka, to klub musi liczyć się nawet z wydatkiem rzędu 15 tysięcy złotych.

Prezes Olimpii powiedział, że lwią część wydatków stanowią kontrakty zawodników. W kadrze grudziądzan znajduje się obecnie 35 piłkarzy. Wysokość ich wynagrodzeń jest zróżnicowana, niektóry z graczy są jeszcze niepełnoletni i nie zagrali w tym sezonie żadnego meczu. Bojarowski nie chciał zdradzić szczegółowych kwot ze względu na tajemnicę handlową. Przyznał jednak, że miesięcznie klub musi przeznaczyć na wypłatę wynagrodzeń niespełna 200 tysięcy złotych.

Czy w przyszłym sezonie Olimpia takimi "widokami" wzbogaci ekstraklasę?
Czy w przyszłym sezonie Olimpia takimi "widokami" wzbogaci ekstraklasę?

Bez miasta ani rusz

- Głównym akcjonariuszem klubu jest miasto. Ma ono 99 procent udziałów. Ponadto jest także duża rzesza sponsorów. Mamy wpływy z praw telewizyjnych oraz biletów - powiedział Bojarowski. Do tej pory transmisje telewizyjne z I ligi można było obejrzeć w stacji Orange Sport. Kluby mogły z tego tytułu liczyć na 100 tysięcy złotych zysku. Każdy zespół grający w lidze otrzymuje taką samą kwotę. Nie ma znaczenia zajmowana pozycja, ani ilość relacji. Prezes Olimpii Grudziądz zaznacza również, że taka kwota jest "kroplą w morzu".

- Bez pomocy samorządu, które traktują futbol jako możliwość promocji, byłoby ciężko. To też napędza młodzież do trenowania, a to jest dla nas bardzo ważny czynnik - powiedział. Obecnie miasto zapewnia około 50 procent budżetu klubu piłkarskiego. Resztę wypełniają głównie sponsorzy. Z Olimpią współpracuje obecnie prawie 100 firm. Nie wszystkie z nich zapewniają wpływ w postaci gotówki, niektóre mogą świadczyć różne usługi, oferować transport na mecze wyjazdowe, zapewnić sprzęt piłkarski czy wyżywienie piłkarzy.

Na I ligę potrzeba co najmniej 3 milionów

Jak już pisaliśmy, Olimpia dysponuje obecnie budżetem rzędu 4,5 miliona złotych. Sam Jacek Bojarowski, przyznaje, że nie jest to dużo. Dużo większym zasobem finansowym dysponuje jeden z głównych pretendentów do awansu - Zagłębie Lubin. Jego zdaniem, minimalny budżet jaki trzeba mieć, aby funkcjonować na zapleczu ekstraklasy i walczyć o utrzymanie to 3 miliony złotych. Z kolei, żeby marzyć o awansie, potrzeba 6 milionów.

Czemu więc Olimpia, z niskim, w porównaniu z innymi klubami budżetem, jest w ligowej czołówce? - Budujemy zespół długofalowo. Z roku na rok czynimy progres, z uwagi na to, że układamy kadrę zespołu. Przychodzą do nas zawodnicy z uznanymi nazwiskami i dobrymi CV. Jesteśmy zespołem, gdzie płaci się na czas -odpowiedział prezes. Stabilność finansowa jest ważnym czynnikiem dla zawodników. Wiele klubów oferuje wysokie zarobki na papierze, ale wypłaty są opóźnione i mniejsze niż w teorii.

Bojarowski zaznaczył również, że pomiędzy ekstraklasą a zapleczem jest finansowa przepaść. Co prawda, koszty związane z organizacją meczów czy wyjazdami nie odbiegają od siebie w znaczący sposób, ale dużo większe wynagrodzenie trzeba zapewnić zawodnikom. - Żeby walczyć w ekstraklasie trzeba mieć budżet rzędu 12 milionów złotych. Dużo większe wpływy zapewnia jednak Canal+. Jest także większa reklama i promocja - wyjaśnił.

Żużel nie przeszkodzi piłce nożnej

W 2015 roku miasto będzie musiało mieć również na uwadze beniaminka żużlowej ekstraligi - GKM. - Robert Malinowski (prezydent Grudziądza - przyp. red.) jest człowiekiem sportu. Nigdy nie było tak, żeby któryś z klubów miał więcej kosztem drugiego. Budżet jest planowany wcześniej i każdy wie na czym stoi. Sponsorzy lokalni wspomagają obie strony i nie ma na tym tle żadnych konfliktów - uciął wszelkie spekulacje Bojarowski.

Olimpia Grudziądz po 19 kolejkach I ligi plasuje się na 4. miejscu w tabeli ze stratą dziewięciu punktów do lidera z Niecieczy i sześciu do drugiej Wisły Płock. Grudziądzanie rundę rewanżową rozpoczną w sobotę od wyjazdowego meczu z Flotą Świnoujście.

Komentarze (4)
avatar
Przemysław Grzela
4.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
poprostu miasto jest za biedne i tyle w temacie 
avatar
Przemysław Grzela
4.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na 2 kluby w miescie bedące w najwyższej klasie rozgrywkowej mówię w przypadku gdybyśmy awansowali do extraklasy to jest na chwile obecną nie możliwe 
avatar
Draumr
3.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
I tacy goście, jak Jacek Bojarowski oraz Zbigniew Fiałkowski są w stanie sprawnie poprowadzić drużyny ligowe w naszym mieście. A czy Olimpia awansuje, czy też nie, to i tak będzie funkcjonować. Czytaj całość