Na inaugurację rundy wiosennej - w starciu z Pogonią Szczecin (1:1) - kapitan Lecha Poznań obejrzał 7. żółtą kartkę w T-Mobile Ekstraklasie i od tego momentu jest zagrożony pauzą za kolejne upomnienie.
W potyczkach z Ruchem Chorzów (2:1) i Cracovią (0:0) Łukasz Trałka nie był karany przez sędziów. Jeśli obejrzy "żółtko" w piątek w meczu z Jagiellonią Białystok, to jego nieobecność przypadnie na pojedynek z Zawiszą. Gdyby jednak w najbliższym spotkaniu znów zachował czyste konto, a zarobił kartkę w Bydgoszczy, wówczas nie zagra przeciwko Legii Warszawa.
[ad=rectangle]
Tego ostatniego rozwiązania 30-latek chce uniknąć. - To oczywiste, że nie chciałbym stracić możliwości udziału w takim meczu. Nie będę jednak kalkulował kiedy dostać ósmą kartkę - zaznaczył.
Trałka uważa, że tego rodzaju podejście nie przyniosłoby mu nic dobrego. - Miałem taki sezon, w którym próbowałem trafić z pauzą na odpowiedni mecz, ale przez to zbierałem więcej kartek - wyjaśnił.
Pomocnik Lecha ma dwa wyjścia: może uważać i w dwóch najbliższych spotkaniach unikać przekraczania przepisów lub złapać "żółtko" już w piątek i wówczas pauza przypadnie na poprzedzający starcie z Legią mecz z Zawiszą.