Zwycięstwo na przekór wszystkim - relacja z meczu Stomil Olsztyn - Drutex-Bytovia Bytów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stomil Olsztyn pomimo złej kondycji finansowej klubu pewnie pokonał Drutex-Bytovię Bytów 2:0 i z dorobkiem 33 punktów zajmują obecnie 4. miejsce w tabeli.

W tym artykule dowiesz się o:

Gospodarze rozpoczęli to spotkanie, ale pierwsze minuty to typowe piłkarskie szachy. Przez blisko kwadrans obie ekipy szanowały piłkę i starały się długo rozgrywać swoje akcje. Dośrodkowywać próbowali najpierw Janusz Bucholc, a następnie Radosław Jasiński, ale czujni bramkarze wyłapywali zagrania bocznych obrońców. [ad=rectangle] W 16. minucie centro-strzał Sochy o mały włos nie zaskoczył Piotra Skiby. Od tego momentu to Bytovia była częściej przy piłce. W 22. minucie po rzucie rożnym w poprzeczkę trafił Łukasz Wróbel. Była to pierwsza i jedyna tak dogodna sytuacja dla gości w tym meczu.

Dwie minuty późnij na prowadzenie wyszli gospodarze. Aktywny kapitan Stomilu dostał podanie po prawej stronie boiska i po ziemi dośrodkował w pole karne. Po rykoszecie do piłki dopadł Wołodymyr Kowal i z najbliższej odległości pokonał bezradnego Pawłowskiego.

Po strzelonym golu to Stomil przejął inicjatywę. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego co raz częściej gościli pod bramką Bytovii. W 34. minucie z dystansu huknął Jegliński, ale minimalnie przestrzelił. Kiedy wydawało się, że obie drużyny chcą utrzymać 1:0 do końca pierwszej połowy, kapitalną akcję rozegrała trójka Wełna, Żwir, Jegliński.

Co nie udało się w 34. minucie udało się w 45. Tomasz Wełna przechwycił piłkę w środku pola, ruszył do przodu i uruchomił Karola Żwira na lewej flance. 19-latek przełożył futbolówkę na prawą nogę, dośrodkował do będącego na skraju pola karnego Łukasza Jeglińskiego, a ten po ziemi podwyższył wynik spotkania.

Bramka do szatni wyraźnie podcięła gościom skrzydła. Paweł Janas od początku drugiej połowy posłał w bój Mateusza Michalskiego, ale zamiast stwarzać zagrożenie, kilkukrotnie był łapany na spalonym. W 51. minucie prawą stroną boiska urwał się Tadeusz Socha, ale fatalnie spudłował.

Przez całe drugie 45 minut biało-niebiescy mądrze się bronili i ograniczali się tylko do kontrataków. Pojawiło się więcej fauli i żółtych kartek. Zmiany jakie zrobił Paweł Janas nie przyniosły rezultatu i wynik nie uległ zmianie.

Duma Warmii udanie zainaugurowała rundę rewanżową i pomimo problemów finansowych do meczu z Arką Gdynia przystąpi w dobrych nastrojach.

Stomil Olsztyn - Drutex-Bytovia Bytów 2:0 (2:0) 1:0 - Wolodymir Kowal 24' 2:0 - Łukasz Jegliński 45'

Składy:

Stomil: Skiba - Bucholc, Berezowskyj, Czarnecki, Wełna - Maczulenko, Jegliński, Szymonowicz, Skoba (76' Pa. Głowacki), Żwir (88' Pi. Głowacki) - Koval (80' Łukasik).

Drutex-Bytovia: Pawłowski - Socha, Wróbel, Juraszek, Jasiński - Mąka (46' Michalski), Okuno (58' Mandrysz), Bajić (75' Buzała), Jastrzembski, Jakóbowski - Surdykowski.

Żółte kartki: Bucholc, Maczulenko (Stomil), Bajić, Jakóbowski, Jasiński (Drutex-Bytovia).

Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).

Widzów: 1000.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Asha88
7.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taki skład gości i jeszcze przegrali. Aż wstyd. Brawo Stomil.