Triumf Legii we Wrocławiu - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa

To było już trzecie spotkanie Śląska z Legią Warszawa w 2015 roku. W obu poprzednich potyczkach nie brakowało emocji i tak też było tym razem. W niedzielę we Wrocławiu padły cztery gole.

Oba zespoły ostatni raz spotkały się ze sobą w... miniony czwartek w meczu ćwierćfinału Pucharu Polski. - Dużo się nie zmieni. Nie możemy za dużo składem rotować - mówił przed niedzielną potyczką ligową Tadeusz Pawłowski. Swojego słowa szkoleniowiec WKS-u nie zmienił. Henning Berg natomiast mocno namieszał w wyjściowej jedenastce swojej drużyny w porównaniu z tamtym spotkaniem.
[ad=rectangle]

Oba zespoły od pierwszych minut nie forsowały zbytnio tempa. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a kibice rzadko podrywali się z miejsc w nadmiarze emocji. Swoją szansę na zdobycie wrocławianie mieli w 12. minucie, kiedy to potężnie zza pola karnego uderzył Robert Pich. Arkadiusz Malarz nie dał się jednak zaskoczyć.

Legia Warszawa zdołała uśpić rywala i niespodziewanie w 19. minucie wyszła na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym Śląska bardzo efektownie do strzału złożył się Jakub Rzeźniczak i skierował piłkę prosto do siatki. Kilka minut później było już 2:0. Znów po wrzutce z kornera jeden z zawodników gości oddał celny strzał. Tym razem skutecznie główkował Tomasz Jodłowiec!

Wydawało się, że może to być koniec emocji w tym meczu. Nic jednak bardziej mylnego. W 42. minucie Tom Hateley zagrał do Marco Paixao, a ten popisał się celnym strzałem głową! Śląsk po kontaktowym trafieniu rzucił się do odrabiania strat, ale przed przerwą do remisu nie zdołał już doprowadzić.

Po zmianie stron wrocławianie przeważali na murawie, spychając Legię do defensywy. Zielono-biało-czerwoni próbowali i dośrodkowań w pole karne, i strzałów z dystansu. Mistrzowie Polski skutecznie odpierali jednak szarże WKS-u. Sporo emocji wywoływała także praca arbitra. Zastrzeżenia do niego mieli zarówno Legioniści, jak i gospodarze. Emocje targały również trenerami na ławce rezerwowych.

Śląsk w II połowie dążył do strzelenia drugiej bramki, ale to goście podwyższyli prowadzenie. W 73. minucie Michał Żyro idealnie dograł do Michała Kucharczyka, a ten tylko dostawił nogę i umieścił piłkę w siatce!

Strata gola nie osłabiła zapędów wrocławian, którzy do końca trwania tej potyczki ambitnie starali się atakować. Więcej bramek w niedzielę we Wrocławiu jednak już nie padło. Ostatecznie Legia zwyciężyła 3:1, a Śląsk... Śląsk w 2015 roku nie potrafi się przełamać i odnieść zwycięstwa.

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:3 (1:2)
0:1 - Jakub Rzeźniczak 19'
0:2 - Tomasz Jodłowiec 33'
1:2 - Marco Paixao 42'
1:3 - Michał Kucharczyk 73'

Składy:

Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Mariusz Pawelec, Tom Hateley, Lukas Droppa (72' Krzysztof Danielewicz), Flavio Paixao, Peter Grajciar (87' Milos Lacny), Robert Pich (75' Krzysztof Ostrowski), Marco Paixao.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Tomasz Brzyski, Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Michał Żyro (90' Michał Masłowski), Helio Pinto (53' Ondrej Duda), Jakub Kosecki (52' Michał Kucharczyk), Marek Saganowski.

Żółte kartki: Robert Pich (Śląsk) oraz Tomasz Jodłowiec, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Ondrej Duda (Legia).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 21 005
[event_poll=28386]

Źródło artykułu: