Piłkarze Legii Warszawa nie mieli litości dla zawodników Śląska Wrocław. W hitowym spotkaniu 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zespół mistrza Polski pokonał 3:1 drużynę WKS-u i umocnił się na pierwszym miejscu w tabeli.
[ad=rectangle]
- Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, trzy punkty zawsze są bardzo ważne. To był nasz ósmy mecz w ciągu 3,5 tygodnia. Z Ajaxem Amsterdam mieliśmy swoje szanse. Przy odrobinie szczęścia i jakości mogliśmy ten dwumecz zakończyć po naszej myśli. Teraz możemy wreszcie skupić się na lidze, a także na Pucharze Polski - mówił po ostatnim gwizdku sędziego Henning Berg.
Szkoleniowiec mistrza Polski przyznał także, że teraz razem ze swoimi zawodnikami będzie mógł skupić się na treningach. - Po raz pierwszy od końcówki maja ubiegłego roku jesteśmy w takiej sytuacji, że możemy trenować przez pełny tydzień. Do tej pory było tak, że dwa razy w tygodniu rozgrywaliśmy mecze, nie mieliśmy zbyt dużo czasu, żeby się przygotowywać. To było bardzo dużo dla zawodników, dla sztabu, dla wszystkich ludzi związanych z klubem. Biorąc pod uwagę naszą obecną sytuację w tabeli i to, że przeszliśmy dalej w Pucharze Polski, jestem bardzo zadowolony i z optymizmem patrzę na drugą część sezonu - zaznaczył trener.
Berg nie chciał oceniać pracy sędziego, do którego było sporo zastrzeżeń. - Jak zawsze, kiedy tutaj gramy, dla sędziego jest to trudny mecz. Zawsze mamy do czynienia z takimi fizycznymi spotkaniami, z zawodnikami, którzy nie stoją cały czas. W ten sposób gra choćby Marco Paixao, który jest dobrym zawodnikiem, ale czasami ciężko jest ocenić jego zachowanie na boisku - podkreślił.
- Kilka razy sędzia mógł popełnić błędy. Być może każdej z drużyn należał się rzut karny, ale tak jak mówiłem wcześniej, to jest bardzo trudne zadanie dla każdego sędziego prowadzić mecze pomiędzy Śląskiem, a Legią - podsumował.