Benitez niezadowolony z remisu
Nie miał najszczęśliwszej miny Rafael Benitez, menedżer Liverpoolu, po sobotnim meczu z Hull City. The Reds zremisowali bowiem na Anfield z Hull City 2:2. Dwie bramki zdobył Steven Gerrard, a Liverpool przegrywał z Tygrysami już 0:2, by doprowadzić do wyrównania.
- Zaczęliśmy dobrze, ale później straciliśmy jedną, a następnie drugą bramkę. Jednak reakcja piłkarzy była fantastyczna. Ale jeśli chcemy utrzymywać się na czele tabeli, to musimy takie mecze jak ten wygrywać - powiedział Rafael Benitez.
Dla Liverpoolu jest to już trzeci remis z rzędu na Anfield. The Reds muszą poprawić grę przed własną publicznością, jeśli marzą o mistrzowskim tytule.
Arsenal bez szans na mistrzostwo?
Kolejną stratę punktów zanotował Arsenal Londyn. Kanonierzy zremisowali na Riverside Stadium z Middlesbrough 1:1 w meczu 17. kolejki Premiership. Jednak zdaniem Arsene'a Wengera, Arsenal wciąż ma szansę na zdobycie mistrzostwa Anglii.
- Mogliśmy wygrać z Middlesbrough. Gdy prowadziliśmy 1:0, to powinniśmy zdobyć kolejną bramkę. Czuję niedosyt, ale dzisiaj gospodarze zaprezentowali się bardzo dobrze. Wciąż możemy zdobyć mistrzostwo, bo jestem świadomy, że mistrzami są ludzie, którzy nigdy nie zatrzymują się. Pokażemy w następnym spotkaniu na co nas stać - powiedział optymistycznie Arsene Wenger.
Alex Ferguson: Brakuje nam szczęścia
Arsenal Londyn i Liverpool stracili punkty. To samo jednak można powiedzieć o Manchesterze United. Czerwone Diabły na White Hart Lane bezbramkowo zremisowały z Tottenhamem Hotspur, lecz ponownie miały sporo okazji do zdobycia bramki. Żadnej jednak nie wykorzystały.
- Wynik jest trochę frustrujący. Dominowaliśmy - zwłaszcza w drugiej połowie - ale zabrakło nam szczęścia. Tottenham to jednak trudny rywal i oni grają bardzo dobrze od momentu objęcia funkcji menedżera przez Harry'ego Redknappa - powiedział Sir Alex Ferguson.
Problemy zdrowotne na White Hart Lane
Coraz większe problemy z kontuzjami w zespole ma Harry Redknapp, menedżer Tottenhamu Hotspur. W sobotnim spotkaniu z Man Utd urazów doznali Jonathan Woodgate oraz Jermaine Jenas. Obaj przedwcześnie opuścili murawę. Tuż przed spotkaniem z powodu kłopotów zdrowotnych odpadł z kolei Ledley King.
- Straciliśmy Ledley'a jeszcze przed meczem, a Jermaine'a i Jonathana już w trakcie. Jenas ma problemy z mięśniem łydki, a uraz Woodgate'a wydaje się być poważniejszy. Zobaczymy się ze specjalistą, ale czujemy, że jest to taka sama kontuzja, którą miał, gdy grał w Realu Madryt - powiedział Harry Redknapp.
Pawluczenko na celowniku Realu Madryt
Snajper Tottenhamu Hotspur Roman Pawluczenko znalazł się na celowniku Realu Madryt - twierdzi The Telegraph. Jest to już kolejny zawodnik Kogutów łączony z przejściem do madryckiego zespołu, gdzie szkoleniowcem został Juande Ramos.
Pawluczenko trafił na White Hart Lane zaledwie kilka miesięcy temu za 13,8 miliona funtów, lecz zdaniem The Telegraph już miałby pójść śladem Ramosa.
- Real Madryt to mój ulubiony zespół w całej Europie. Jeśli działacze tego klubu złożyliby mi propozycję gry, to oczywiście poszedłbym tam - przyznał Pawluczenko.
Frank Lampard: Zola potrzebuje czasu
Były kolega klubowy Gianfranco Zoli Frank Lampard uważa, że Włoch poradzi sobie jako menedżer West Ham United. Na razie Zola ma ujemny bilans na Upton Park, lecz zdaniem Lamparda potrzebuje on więcej czasu.
- Mam nadzieję, że ludzie dadzą mu szansę, bo to nie jest tylko panem Chelsea, ale panem futbolu. Franco jest prawdziwą legendą Chelsea. Dużo się od niego nauczyłem oglądając go podczas treningów. Teraz jest trudny dla niego czas, ale poradzi sobie - powiedział Frank Lampard.
Mike Ashley: Popełniłem kilka błędów
Obecny właściciel Newcastle United Mike Ashley przyznał, że inwestycja w Sroki to nie był błąd. Amerykanin jednak chce teraz sprzedać klub z St James Park i może to się stać już niedługo. Na razie nie otrzymał jeszcze takiej oferty, która zadowoliłaby go.
- Popełniłem kilka błędów. Czy jednak żałuję zainwestowania pieniędzy w Newcastle? Absolutnie nie. Spędziłem fantastyczny rok w fantastycznym klubie. Mówiąc szczerze, to cieszyłem się każdą minutą na St James Park - powiedział Mike Ashley.
Ince straci pracę?
Szósta porażka z rzędu Blackburn Rovers sprawiła, że zwiększyły się spekulacje nad posadą Paula Ince'a. Klub z Ewood Park zajmuje przedostatnie miejsce w Premiership, ale Ince nie chce dyskutować nad swoją przyszłością.
- Mam inne zmartwienia, niż takie o swoją przyszłość. W poniedziałek znów przyjdę do pracy i na niej się skoncentruję. Zawsze walczyłem w swoim życiu - powiedział Paul Ince.
Blackburn nie wygrało w lidze już od jedenastu spotkań, a Ince prowadzi ten zespół od bieżącego sezonu. Latem zastąpił Marka Hughesa, który odszedł do Manchesteru City.