Kazimierz Moskal zastąpił we wtorek Franciszka Smudę, który po fatalnym starcie rundy wiosennej w wykonaniu Wisły, zakończył swoją pracę w krakowskim klubie. Umowa 48-letniego szkoleniowca ma obowiązywać do czerwca 2016 roku. Nie oznacza to jednak, że do jej rozwiązania nie dojdzie na przykład po zakończeniu obecnego sezonu. Co miałby dać taki ruch? Możliwość zatrudnienia bardziej doświadczonego trenera. W gronie potencjalnych kandydatów przewija się między innymi nazwisko opiekuna Korony Kielce, Ryszarda Tarasiewicza.
[ad=rectangle]
- Słyszałem o tym i jestem tym trochę zaskoczony - stwierdził były reprezentant Polski. - Uważam, że wymienianie mojego nazwiska jest bez sensu. Jestem trenerem Korony i w ogóle nie ma tematu. Chciałem tutaj pracować i bardzo dobrze się tutaj czuję - zapewnił.
52-latek nie ukrywa, że łączenie go z tak zasłużonym polskim klubem jest dla niego dużym wyróżnieniem. - Jest to sympatyczne dla każdego trenera, móc prowadzić taki zespół. Z całym szacunkiem dla innych drużyn, ale w każdej lidze są 3-4 ekipy, które poprzez swoje wyniki w historii są bardziej rozpoznawalne w Europie - komentował.
W tej chwili tematu zmiany otoczenia przez Ryszarda Tarasiewicza nie ma, ale sytuacja może się zmienić po 30 czerwca. To właśnie do tego dnia obowiązuje jego kontrakt z Koroną. - Dla mnie, jak i dla wielu zawodników, pewien etap będzie się kończył 30 czerwca. A co będzie dalej to zobaczymy - oznajmił.