Arka Gdynia w pierwszej wiosennej kolejce I ligi wygrała wysoko 4:0 z GKS Tychy. Trener żółto-niebieskich nie ukrywa jednak, że nie wszystko w jego zespole wyglądało tak, jakby on sobie tego życzył. - Wynik z Tychami robi wrażenie, ale po analizie wiemy, że mamy nad czym pracować. Pierwsza połowa była średnia w wykonaniu obu stron, ale potem nastąpił ten zryw i pokazaliśmy jakość, która pozwoliła nam strzelić cztery bramki - komentował na konferencji przedmeczowej Grzegorz Niciński.
[ad=rectangle]
W zbliżający się weekend gdynianie zmierzą się ze Stomilem Olsztyn. - Jakieś zmiany pewnie zajdą, mamy do dyspozycji wszystkich zawodników i będziemy dokonywać wyboru przed samym meczem. Stomil to bardzo trudny rywal i nikt nie dopisuje sobie jeszcze 3 punktów przed spotkaniem. Musimy zagrać lepiej niż z Tychami, bo Stomil przegrał tylko raz na wyjeździe.
Arkowcy tydzień przed rundą wiosenną mieli sporo problemów z kontuzjami. Sytuacja ta jednak poprawia się z dnia na dzień. - Glauber wraca szybko do zdrowia i poprawnie przechodzi rehabilitację. Bartek Ława rozegrał mecz w rezerwach, jego forma rośnie. W piątek podam "20", a przed samym meczem "18". Jest duża konkurencja i każdy walczy o swoje. Wybierzemy najlepszą opcję dla drużyny - mówił Niciński.
- Musimy podejść do tego meczu w pełni skoncentrowani. Jeśli damy z siebie wszystko to wynik będzie dla nas pozytywny. Jeśli o mnie chodzi to jestem bardzo zadowolony z ostatniego meczu, dużo pomogłem zespołowi. Pracowałem na boisku, strzeliłem karnego, miałem asystę. Trzeba pracować, by utrzymać formę i dalej pomagać drużynie w wygrywaniu - stwierdził z kolei bohater poprzedniego meczu Marcus Vinicius da Silva.
Źródło: arka.gdynia.pl