Józef Dankowski: Wszyscy chcą oglądać takie mecze

Górnik Zabrze pewnie prowadził z Podbeskidziem Bielsko-Biała do przerwy, ale nie zdołał utrzymać przewagi do końcowego gwizdka. Rozczarowany tym faktem był trener śląskiej drużyny Józef Dankowski.

- Piąty mecz w rundzie wiosennej, trzy razy goniliśmy, tym razem byliśmy na prowadzeniu. Dopisujemy sobie punkt, bo po raz kolejny nie byliśmy w stanie sprostać temu zadaniu, jakim było dowiezienie wyniku do końca czy - na początku drugiej połowy - strzelenie czwartej bramki - ocenia Józef Dankowski, trener Górnika Zabrze.
[ad=rectangle]
Trójkolorowi mogli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść już w pierwszej akcji drugiej połowy, ale uderzaną w klarownej sytuacji przez Erika Grendela futbolówkę z linii bramkowej wybił Adam Deja.

- Powtórzę to, co wszyscy znamy. Niewykorzystane sytuacje zawsze się mszczą i nawet prowadząc do przerwy 3:1 nie można być pewnym tego, że się ten mecz wygra. Zdajemy sobie sprawę, że takie mecze powinno się wygrywać, ale rzeczywistość pokazuje, że nie zawsze rzeczy oczywiste mają odzwierciedlenie w wyniku - zauważa doświadczony szkoleniowiec zabrzańskiej drużyny.

Józef Dankowski po meczu z Podbeskidziem nie miał powodów do zadowolenia
Józef Dankowski po meczu z Podbeskidziem nie miał powodów do zadowolenia

Po raz kolejny fatalnie spisała się też linia defensywna Górnika. Zabrzanie w trzech ostatnich meczach stracili aż osiem bramek. Surowo postawę swoich defensorów ocenia Dankowski. - Oczywiście, że nie jestem zadowolony z naszej gry w obronie. Jak można być zadowolonym tracąc w taki sposób bramki - kręci głową z niedowierzaniem opiekun śląskiej drużyny.

Sytuację górniczej drużynie skomplikowała kontuzja Macieja Mańki, który pojawił się na boisku po przerwie i po raptem siedmiu minutach opuścił plac gry na noszach z zerwanym więzadłem. - Trzeba było szybko podjąć decyzję i ta została podjęta taka, że Adam Danch cofnie się niżej, Konrad Nowak zajmie jego miejsce w środku boiska. Niestety nie przyniosło nam to czwartej bramki - bezradnie rozkłada ręce 54-latek.

- Taka jest piłka nożna i wszyscy chcą oglądać takie mecze, jaki był udziałem Górnika Zabrze i Podbeskidzia. Dla takich widowisk kibice przychodzą na stadion i to kwestia bezsporna - puentuje trener 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: