Maciej Kowalczyk bohaterem GKS-u Tychy. "On ma swoją jakość i wartość"

Maciej Kowalczyk dzięki strzelonej bramce był bohaterem GKS-u Tychy. Dzięki triumfowi nad Widzewem Łódź tyszanie do miejsca gwarantującego utrzymanie w I lidze tracą pięć punktów.

GKS Tychy po rundzie jesiennej miał 7 punktów straty do bezpiecznego miejsca w tabeli. Przed drugą częścią sezonu włodarze tyskiego klubu postanowili dokonać zmiany na stanowisku szkoleniowca. Nowym opiekunek Trójkolorowych został Tomasz Hajto, który w kadrze dokonał małej rewolucji. Debiut Hajty w nowej roli nie wypadł dobrze. W Gdyni GKS przegrał 0:4, ale w starciu z Widzewem Trójkolorowi zdołali się podnieść.
[ad=rectangle]

Tyszanie dobrze grali w defensywie, a jedynego gola strzelili po stałym fragmencie gry. Dośrodkowanie Marcin Radzewicz strzałem głową na bramkę zamienił Maciej Kowalczyk, dla którego był to ósmy gol w tym sezonie. - Wychodzi na to, że dobrze trenerzy nas przygotowali do tej rundy. Więcej okaże się po kolejnym meczu, teraz myślimy już o starciu w Legnicy - skromnie ocenił swój występ napastnik tyskiego klubu.
 
W okresie przygotowawczym najlepszym strzelcem GKS-u był Jakub Bąk, który na szpicy wystąpił również w Gdyni. Po klęsce w starciu z Arką trener Hajto postanowił dokonać kilku zmian w składzie. Jedną z nich było przesunięcie Bąka do pomocy, a jako napastnik zagrał właśnie Kowalczyk. - Kubie Bąkowi szukam miejsca w pomocy. Są potrzeby drużyny i każda pojedyncza jednostka musi podporządkować wszystko dla dobra zespołu - tłumaczył szkoleniowiec Trójkolorowych.

Po zakończeniu meczu Hajto docenił postawę Kowalczyka, który był jednym z najlepszych piłkarzy GKS-u. - Maciej Kowalczyk ma swój wiek. W ciężkim treningu podczas okresu przygotowawczego troszeczkę nam "zdechł, umarł fizycznie". Teraz, kiedy trenujemy raz dziennie, to ma on swoją jakość i wartość. Maciej potrafi strzelić bramkę, widzieliśmy ile problemów mieli z nim obrońcy Widzewa. On się umie zastawić, potrafi wygrać walkę w powietrzu, ma dobre umiejętności piłkarskie, wie kiedy ma się dać sfaulować - ocenił były reprezentant Polski.

Źródło artykułu: