4 marca 2015 roku to już niemal historyczna data dla klubu z Ceglanej 1. Tego dnia prowadzony przez Krzysztofa Kapuścińskiego zespół Błękitnych w pełni zasłużenie pokonał Cracovię 2:0, robiąc duży krok w kierunku awansu do półfinału Pucharu Polski. II-ligowiec był zespołem lepszym od Pasów, które występując w roli faworyta, całkowicie zawiodły. Trenera Roberta Podolińskiego zgubiła też rotacja, bo przeciwko Błękitnym zostawił w rezerwie Miroslava Covilo, Bartosza Kapustkę i Denissa Rakelsa, czyli trzech z czterech - obok Marcina Budzińskiego - swoich najlepszych zawodników w sezonie.
[ad=rectangle]
W rewanżu wszyscy trzej pojawią się na boisku, by ratować honor Cracovii, ale zabraknie "Budzika", który musi pauzować za kartki. 25-letni pomocnik zdobył w tym sezonie już pięć bramek i zaliczył sześć asyst, mając udział w 11 z 25 goli, jakie Pasy strzeliły w T-ME. Z drugiej strony krakowianie grali bez niego już w piątek i pokonali Piasta Gliwice 3:1.
Mimo noża na gardle i wiszącej w powietrzu kompromitacji, trener Pasów nie zamierza jednak zagrać z Błękitnymi możliwie najmocniejszym składem. - Trzeba dać szansę zawodnikom, którzy grali mniej. Te zmiany mogą wyjść nam dobre - mówi Podoliński, mając na myśli m.in. Deleu, Mateusza Cetnarskiego, Sławomira Szeligę czy Dariusza Zjawińskiego.
Krakowianie są podrażnienie wynikiem sprzed dwóch tygodni i podbudowani ostatnim zwycięstwem z Piastem. - Musimy pokazać, że w Stargardzie wydarzyło się coś takiego, co zdarza się raz na sto lat. Musimy pokazać Błękitnym, kto będzie gospodarzem tego meczu - zapowiada Deniss Rakels. - Strzeliliśmy trzy gole Piastowi, więc czemu ma się nie udać z Błękitnymi? - pyta Mateusz Wdowiak, którego zabraknie we wtorek z powodu urazu.
Dla Błękitnych mecz z Cracovią był pierwszym oficjalnym w 2015 roku. Po wygranej z Pasami podopieczni trenera Kapuścińskiego nie poszli za ciosem i w lidze ulegli po 1:3 MKS-owi Kluczbork i Zagłębiu Sosnowiec. Do Krakowa II-ligowiec przyjedzie osłabiony brakiem pauzujących za kartki Wojciecha Fadeckiego i Macieja Liśkiewicza.
W czym stargardzianie mogą upatrywać swojej szansy na awans do półfinału Pucharu Polski? Za kadencji trenera Podolińskiego Cracovia jeszcze nigdy nie osiągnęła wyniku, który gwarantowałby jej teraz wyeliminowanie Błękitnych. Pasy awansują do następnej rundy tylko wtedy, gdy pokonają II-ligowca różnicą trzech bramek albo gdy wygrywając 2:0, odrobią straty z pierwszego meczu i doprowadzą do serii rzutów karnych.
Co ciekawe, będzie to druga w historii wizyta Błękitnych przy Kałuży 1. Do pierwszej potyczki tych drużyn w Krakowie doszło 7 września 2003 roku na zapleczu ekstraklasy i Pasy wygrały ją 3:2, a jedną bramek dla Błękitnych zdobył 37-letni dziś Robert Gajda, który do dziś broni barw tego klubu. Jest jedynym zawodnikiem obu drużyn, który pamięta tamto spotkanie.
Wygrany dwumeczu Cracovia/Błękitni w półfinale zmierzy się z kimś z pary Lech Poznań/Znicz Pruszków.
Cracovia - Błękitni Stargard Szczeciński / wt. 17.03. 2015 godz. 17:45
Przewidywane składy:
Cracovia: Stępniowski - Rymaniak, Sretenović, Marciniak - Deleu, Szeliga, Covilo, Kapustka, Dialiba - Rakels, Zjawiński.
Błękitni: Ufnal - Kosakiewicz, Pustelnik, Baranowski, Wawszczyk - Flis, Poczobut, Wojtasiak, Gajda, Gutowski - Zieliński.
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).