Robert Podoliński: Odpadnięcie z Pucharu byłoby dużą plamą

Dzięki wygranej z Piastem Gliwice (3:1) w 24. kolejce T-ME [tag=16021]Robert Podoliński[/tag] zachował pracę w Cracovii, ale już we wtorek czeka go kolejny ważny pojedynek - o być albo nie być w Pucharze Polski.

Na drodze Pasów do półfinału Pucharu Polski stanęli II-ligowi Błękitni Stargard Szczeciński. Pierwszy, rozegrany 4 marca mecz ćwierćfinałowy zakończył się zwycięstwem niżej notowanego rywala 2:0, co mocno skomplikowało krakowianom sprawę awansu do kolejnej fazy rozgrywek.
[ad=rectangle]

- Odpadnięcie z Błękitnymi to byłaby plama. Jesteśmy zdenerwowani na siebie po tym pierwszym meczu i liczę na to, że odpowiednio zareagujemy - mówi trener Robert Podoliński.

To ciężki tydzień dla walczących o utrzymanie w T-ME Pasów. W końcu bój z II-ligowcem wypadł na cztery dni przed meczem innym niż wszystkie, czyli 189. derbami Krakowa z Wisłą.

- Czy terminarz jest mi nie na rękę? Bardzo nie na rękę jest mi to, co się wydarzyło w Stargardzie, a nie terminarz, choć mecz na tak ciężkim boisku przed derbami z Wisłą nie jest dużym komfortem - mówi opiekun Cracovii.

Pasy nie przystąpią do spotkania z Błękitnymi w optymalnym składzie. - Wraca Krzysiek Nykiel, a Bartek Rymaniak też już trenuje na pełnych obrotach. Jest natomiast problem z Mateuszem Wdowiakiem i z niego w meczu z Błękitnymi nie będziemy mogli skorzystać. Będzie kilka zmian, ale w dużej części spowodowanych małymi problemami po meczu z Piastem. Te zmiany mogą jednak wyjść nam na dobre, bo trzeba dać szansę zawodnikom, którzy grali mniej.

Źródło artykułu: