LM: Waleczny Arsenal nie odrobił strat! Kanonierzy piąty raz z rzędu odpadli w 1/8 finału

Zespół Arsene'a Wengera pokonał różnicą dwóch goli AS Monaco, ale nie zagra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Po domowej porażce 1:3 i zwycięstwie 2:0 na wyjeździe Arsenal odpadł także dwa lata temu.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Monaco dobrze rozpoczęło pojedynek na Stade Louis II, stosując wysoki pressing, ale jeszcze przed upływem kwadransa przyjezdni stworzyli pierwszą dogodną sytuację. Nie wykorzystał jej Olivier Giroud, który główkował obok słupka. Przewaga Kanonierów wzrastała, aż wreszcie w 27. minucie wynik otworzył Giroud. Francuz wyszedł na czystą pozycję, jego pierwszy strzał obronił jeszcze Danijel Subasić, ale wobec dobitki napastnika pod poprzeczkę był bezradny.
Wicemistrzowie Francji nie potrafili przejąć inicjatywy i pozwalali zepchnąć się do defensywy. W efekcie ataki zespołu Arsene'a Wengera stwarzały realne zagrożenie dla Subasicia. Z drugiej stron londyńczykom często brakowało zdecydowania w atakach, niejednokrotnie podejmowali złe decyzje tuż przed polem karnym.

Po zmianie stron obraz gry nie zmieniał się. W 53. minucie piękny strzał z rzutu wolnego oddał Mesut Oezil, ale chorwacki golkiper Monaco popisał się wysokiej klasy paradą. Drużyna Leonardo Jardima na krótki okres oddaliła niebezpieczeństwo spod własnego pola karnego, lecz po godzinie gry znów dał o sobie znać Oezil, który przymierzył centymetry obok słupka.

Zespół z księstwa postanowił skupić się na defensywie i bronił się praktycznie jedenastoma zawodnikami. Taka taktyka przyniosła opłakane skutki w 79. minucie, kiedy nadzieje Arsenalu podtrzymał Aaron Ramsey. Walijczyk posłał futbolówkę do siatki z 12 metrów po tym, jak w słupek trafił Theo Walcott, a piłkę zbyt krótko wybił Layvin Kurzawa.
AS Monaco w rewanżu wypadło przeciętnie, jednak nie roztrwoniło przewagi AS Monaco w rewanżu wypadło przeciętnie, jednak nie roztrwoniło przewagi
W końcówce przyjezdni przypuścili szturm na bramkę Monaco, lecz nie strzelili gola na wagę awansu. Najbliżej szczęścia był Giroud, jednak tym razem powstrzymał go Subasić, groźnie uderzał również Ramsey. Przedstawiciele Ligue 1 często na ślepo wybijali piłkę z własnego pola karnego, ale osiągnęli cel i po 11 latach ponownie zagrają w najlepszej "8" Ligi Mistrzów!

Kanonierzy na awans do ćwierćfinału czekają od 2010 roku, każdorazowo odpadając w 1/8 finału. W sezonie 2012/2013, kiedy mierzyli się z Bayernem, również ulegli w Londynie 1:3, by wyjazdowy mecz wygrać w stosunku 2:0. Zasada, wedle której gole zdobywane na wyjeździe liczą się podwójnie, nie jest sprzymierzeńcem ekipy Wengera.

AS Monaco - Arsenal Londyn 0:2 (0:1)
0:1 - Giroud 36'
0:2 - Ramsey 79'

Składy:

Monaco: Subasić - Fabinho, Abdennour, Wallace Kurzawa - Kondogbia, Toulalan - Dirar (86' Elderson), Moutinho, Martial (60' Ferreira-Carrasco) - Berbatov (70' Silva).

Arsenal: Ospina - Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal (83' Gibbs) - Coquelin (63' Ramsey), Cazorla - Sanchez, Oezil, Welbeck (72' Walcott) - Giroud.

Żółte kartki: Kondogbia (Monaco) oraz Sanchez (Arsenal).

Sędzia: Svein Oddvar Moen (Norwegia).

Pierwszy mecz: 3:1, awans: AS Monaco.

Trener Juventusu przed rewanżem: Na 0:0 się nie skończy, więc musimy coś strzelić

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×