Mariusz Rumak: Stawka nas sparaliżowała

Newspix / JAKUB PIASECKI / Na zdjęciu: Mariusz Rumak
Newspix / JAKUB PIASECKI / Na zdjęciu: Mariusz Rumak

- Powoli łapiemy kontakt z innymi zespołami, ale wciąż wiele pracy przed nami - studził emocje po kolejnej wygranej Zawiszy opiekun bydgoszczan Mariusz Rumak.

Zawisza Bydgoszcz, szczególnie w pierwszej połowie meczu z Ruchem, w Chorzowie nie rozgrywał wielkiego spotkania, ale mimo tego zdobył dwa gole. - Stawka nas sparaliżowała. Szczególnie przed przerwą graliśmy zbyt nerwowo. Losy gry odwrócił świetnie rozegrany rzut wolny, potem podwyższyliśmy prowadzenie - ocenił przebieg pierwszej fazy gry Mariusz Rumak. - Ruchowi udało się złapać kontakt i po przerwie nasze prowadzenie nie było już takie pewne - dodał.
[ad=rectangle]
Zawisza wygrywając przy Cichej przełamał serię meczów bez zwycięstw w ekstraklasie w Chorzowie. Po raz ostatni bydgoszczanie wygrali z Ruchem na jego boisku w najwyższej klasie w 1990 roku, a bramki dla nich zdobywał m.in. Piotr Nowak. - Przed meczem zawodnicy przypominali, że tutaj dawno nie zwyciężyli. Ja z meczów przy Cichej mam innej wspomnienia - stwierdził Rumak.

Mimo wygranej nad Niebieskimi Zawisza wciąż zamyka tabelę. - Powoli łapiemy kontakt z innymi zespołami, ale jeszcze wiele pracy przed nami. Teraz czeka nas czas analiz - zakończył opiekun Zawiszy, który zimą odmienił zespół z Bydgoszczy.

[event_poll=28399]

Źródło artykułu: