Piłkarze Arki Gdynia i Miedzi Legnica stworzyli ciekawe widowisko podczas ostatniego spotkania. W sobotniej potyczce zabrakło jednak tego, co najważniejsze, czyli goli. A szansę na strzelenie bramki oba zespoły miały. I to nie jedną.
[ad=rectangle]
- Mecz mógł się podobać. Gospodarze mieli swoje sytuacje, których nie wykorzystali. Arka jest bardzo dobrym zespołem, grającym agresywnie, a jej zawodnicy są dobrze przygotowani motorycznie. My także mieliśmy swoje sytuacje i aż trzy razy trafiliśmy w poprzeczkę. Myślę, że gdyby był wynik 4:4, to byłoby lepiej dla widowiska. Bramki jednak nie padły - mówił po meczu Janusz Kudyba, trener drużyny z Legnicy.
Sam szkoleniowiec z wywalczonego punktu był jednak zadowolony. - Na bardzo gorącym terenie i z tak dobrym zespołem jak Arka można uważać ten wynik za satysfakcjonujący, tym bardziej że przed meczem mieliśmy problemy kadrowe w obronie - komentował szkoleniowiec.
O nieskuteczności pod bramką Miedzianki mówił także trener gdynian. - Mogliśmy przegrać, mogliśmy wygrać a… zremisowaliśmy. Nie da się wygrać meczu, gdy się nie wykorzystuje takich sytuacji, jakie mieliśmy. Miedź także stworzyła sobie kilka groźnych okazji do zdobycia gola - stwierdził Grzegorz Niciński. - Jeśli chcemy wygrywać, musimy zdobywać bramki. Mamy punkt, który trzeba szanować. Obie drużyny grały do końca, był to na pewno mecz ciekawy, prowadzony w szybkim tempie - podsumował trener Arki.