Primera Division: Męczarnie Barcelony

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

FC Barcelona długo męczyła się w pojedynku wyjazdowym z Celtą Vigo. Ostatecznie liderowi Primera Division udało się przełamać defensywę gospodarzy.

Po niedzielnej wygranej Realu Madryt z Granadą 9:1, oczy wszystkich skierowane były na to, jak odpowie FC Barcelona. Rywal podopiecznych Luisa Enrique Celta Vigo w pierwszej rundzie pokonał na Camp Nou gospodarzy i zamierzał po raz kolejny popsuć szyki faworytowi.

W pierwszej części lider Primera Division zawiódł. W tej odsłonie gry jedynym godnym uwagi był strzał Lionela Messiego, który w 13. minucie mocno uderzył sprzed pola karnego. Piłkę odbił Sergio Alvarez, a dobitka Neymara była niecelna. [ad=rectangle] W 29. minucie to gospodarze mogli prowadzić, gdy po błędzie obrony tylko odważnemu wyjściu przed bramkę Claudio Bravo Barcelona mogła zawdzięczać, że nie straciła gola. Bramkarz Barcy uprzedził Nolito.

Chwilę po zmianie stron goście zdobyli bramkę, ale arbiter dopatrzył się spalonego Neymara. Była to bardzo dyskusyjna decyzja sędziego. W kolejnych minutach przyjezdni nie byli w stanie poważniej zagrozić dobrze broniącej się Celcie.

Gdy wydawało się, że to gospodarze są bliżsi objęcia prowadzenie w 73. minucie Barcelona zdobyła gola. Do dośrodkowania z rzutu wolnego z lewej strony pola karnego doszedł Jeremy Mathieu i strzałem głową wpakował piłkę do siatki z pięciu metrów.

Prowadząc Barcelona starała się kontrolować przebieg gry. W końcówce na 2:0 mógł podwyższyć Messi, ale nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam. W ostatnich sekundach gorąco było w polu karnym gości, ale ambitnie walczącej Celcie nie udało się doprowadzić do remisu.

Celta Vigo - FC Barcelona 0:1 (0:0)

0:1 - Mathieu 73' Składy: Celta Vigo:

Sergio Alvarez - Hugo Mallo, Gustavo Cabral, Andreu Fontas, Jonny Castro, Pablo Fernandez (83' Santiago Mina), Augusto Fernandez, Michael Krohn-Dehli (67' Nemanja Radoja), Fabian Orellana, Joaquin Larrivey (70' Charles Dias), Nolito. FC Barcelona:

Claudio Bravo - Dani Alves, Gerard Pique, Jeremy Mathieu, Adriano Rafinha (58' Xavi), Sergio Busquets, Andres Iniesta (75' Pedro Rodriguez), Lionel Messi, Luis Suarez (85' Ivan Rakitić), Neymar. Żółte kartki:

Krohn-Dehli, Nolito (Celta) oraz Suarez, Busquets (Barcelona).

Czerwona kartka: Orellan (Celta) /88', niesportowe zachowanie/. Wcześniej w niedzielnych meczach w derbach regionu Valencia bezbramkowo zremisowała z Villarealem. Gospodarze po ostatniej serii spadli na 4. miejsce. Na podium awansowało Atletico Madryt. Z kolei Villareal wciąż plasuje się na 6. pozycji.

Trzy gole padły w pojedynku Getafe z Deportivo. Gospodarze do przerwy prowadzili już dwoma bramkami, ale w końcówce spotkania przyjezdnym udało się zmniejszyć rozmiary porażki. Dzięki wygranej gospodarze przeskoczyli w tabeli niedzielnego rywala.

Valencia CF - Villarreal CF  0:0

Getafe CF - Deportivo La Coruna 2:1 (2:0)

1:0 - Alexis 18' 2:0 - Sergi Escudero 34' 2:1 - Toche 79'.

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
Bob Shakalaka
6.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co jak co, ale Barcelona ma pewien zjazd formy i to widać. Linii pomocy nie ma praktycznie żadnej, i to nie jest akurat zaskoczenie skoro nawet we wczorajszym meczu weteran Xavi wypadł o klasę Czytaj całość
avatar
Franka
6.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I znowu po przerwie reprezentacyjnej afera. Bezbarwna gra,skuteczność napastniköw żenująca łäcznie z Messim,drugiej linii nie widać i te nurkowania Suareza. Ludzue z taką taktyką i formą to za Czytaj całość
avatar
kokojamboo
5.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
9:1 i 0:1 dało po 3 pkt w tabeli he he i teraz mozecie sie napinać he he  
avatar
b90
5.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Messi przeszedł samego siebie. Zachował się jak zwykły żółtodziub. Kto jak kto ale on nie mógł tego spieprzyć.  
avatar
Sebaa Ch
5.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Real wygral z ostatnia druzyna w tabeli najslabszym przeciwnikiem a wy sie podniecacie nie wiadomo czym. Wesolego Alleluja :D