Ostatnie mecze nie układały się po myśli piłkarzy i kibiców Śląska Wrocław. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego mimo iż plasują się w czołówce T-Mobile Ekstraklasy, to w 2015 roku nie wygrali jeszcze spotkania ligowego. Teraz przed WKS-em wyjazdowa potyczka z Piastem Gliwice.
[ad=rectangle]
- To kolejny mecz w realizacji naszego celu. Myślę, że jesteśmy bardzo blisko tego. Jak zawsze gramy o trzy punkty, o zwycięstwo. Mamy wszystkich zawodników zdrowych, wszyscy trenowali. Zgodnie z naszą filozofią, czy gramy u siebie czy na wyjeździe, rywalizujemy o trzy punkty. Zobaczymy, jak będzie na boisku - mówi szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych. - Wyjdziemy najsilniejszym składem na tę chwilę. To widać w tabeli, jesteśmy bardzo wysoko. Mamy kontakt ze ścisłą czołówką. Wyjdzie najlepszy możliwy zespół - dodaje.
Kluczem do zwycięstwa mogą być pojedynki indywidualne z obrońcami Piasta. - Myślę, że każdy zawodnik na tym poziomie musi umieć zachowywać się w sytuacjach jeden na jeden. Z drugiej strony nie możemy za bardzo obniżyć drużyny ze względu na stałe fragmenty gry przeciwnika. U większości drużyn w ekstraklasie ta średnia wzrostu jest wyższa niż u nas. Wprowadzenie małego zawodnika za większego wzrostem już daje nam minus przy stałych fragmentach. Skład nam się krystalizuje. Myślę, że jedenastka, która wyjdzie, zaprezentuje dobrą grę - zaznaczył szkoleniowiec.
Do gry powinien wrócić już także Lukas Droppa, który przez ostatnie tygodnie borykał się z problemami zdrowotnymi. - Przez cały tydzień trenował i jeśli nic się nie wydarzy, to znajdzie się w meczowej osiemnastce - wyjaśnił Pawłowski.
We Wrocławiu zdają sobie też sprawę, że szczególną opieką muszą otoczyć Kamila Wilczka. - On zazwyczaj gra typowego środkowego napastnika. Jeden ze stoperów będzie musiał go zneutralizować, jednak będziemy kryć strefą. Wszystkie wybicia są w jego kierunku. Myślę, że szansą dla nas może być fakt, że remis Piastowi kompletnie nic nie daje - podsumował Tadeusz Pawłowski.