Dariusz Wójtowicz: Zmiennicy muszą zdać egzamin
Pod znakiem problemów kadrowych przebiegały przygotowania Sandecji Nowy Sącz do domowego meczu z Wisłą Płock. Drużyna gospodarzy zagra w niedzielę bez trzech podstawowych graczy.
Mniejsze pole manewru przy doborze piłkarzy do pierwszego składu, nasuwa też pytanie o styl gry. Pod wodzą tego szkoleniowca, Sandecja dąży do ładnego dla oka i ofensywnego futbolu. - Wiadomo, że przede wszystkim chcemy grać skutecznie. Strzelić bramkę i nie stracić ani jednej. Mamy swój pomysł na grę i będziemy chcieli go zrealizować na boisku - wyjaśnia trener.
Najbliższym rywalem Sandecji Nowy Sącz będzie wicelider I ligi Wisła Płock. Zespół ten wygrał dwie poprzednie spotkania z biało-czarnymi, a w ostatniej na stadionie przy ul. Kilińskiego padł remis 2:2, choć goście prowadzili już 2:0. Potyczka z Nafciarzami będzie zatem sporym wyzwaniem, również biorąc pod uwagę to, co teraz prezentują podopieczni Marcina Kaczmarka.
- To bardzo wyrachowany zespół. Niekoniecznie rzucają się w oczy nieprawdopodobną agresywnością, czy narzucanym tempem gry. Wisła czyha na błędy, jest konsekwentna i wie dobrze na co ją stać. Trzeba uniknąć błędów i nie pozwolić im na rozwinięcie skrzydeł. Musimy zagrać na swoim najwyższym poziomie, żeby skutecznie z nimi powalczyć, a punkty są nam bardzo potrzebne - zakończył Wójtowicz.
Nafciarze wciąż z patentem? - zapowiedź meczu Sandecja Nowy Sącz - Wisła Płock