Rafał Grodzicki wrócił, ale czy na długo

Rafał Grodzicki szybko stracił wiosną miejsce w składzie Ruchu. Stoper pod nieobecność Michała Helika wrócił do jedenastki zespołu, ale wciąż nie może być pewny w niej miejsca.

Gdy Rafał Grodzicki wracał ze Śląska Wrocław do Ruchu Chorzów podkreślał, że przychodzi do klubu, w którym ma zamiar regularnie grać. Tymczasem w pierwszych spotkaniach "Grodek" grał niepewnie i szybko stracił miejsce w składzie na rzecz młodego Michała Helika.

Pod nieobecność stopera, który musi pauzować po czerwonej kartce, Grodzicki wrócił do pierwszej jedenastki, ale w pierwszych minutach pojedynku z Pasami widać było dużą nerwowość w poczynaniach obrońcy. Z każdą kolejną minutą obrońca grał jednak coraz pewniej i miał duży udział w tym, że Ruch zachował czyste konto.
[ad=rectangle]
Chorzowianie w meczu z Cracovią, klubowi któremu Grodzicki prywatnie kibicuje, szybko objęli prowadzenie, a w kolejnych minutach powiększali je. - Trzeba umieć zaskoczyć rywala. Mieliśmy trochę szczęścia, ale na pewno byliśmy lepsi. Zdobyliśmy trzy gole i... usiedliśmy na laurach. Trzeba jednak przyznać, że po przerwie głównie nie chcieliśmy stracić bramki. To się nam udało i dopisujemy sobie trzy punkty, niezwykle ważne - ocenił przebieg spotkania obrońca gospodarzy.

Po wygranej Ruch w końcu wyszedł ponad kreskę. Jednak Rafał Grodzicki jest świadomy, że przed Niebieskimi daleka droga. - Będziemy się cieszyć z wygrzebania dopiero na koniec sezonu, kiedy będziemy dużo wyżej niż teraz jesteśmy - powiedział piłkarz zespołu z Cichej.

[event_poll=28415]

Źródło artykułu: