Stalówka wróciła na fotel lidera. "Nie chodzimy z głową w chmurach"

Stal Stalowa Wola po wygranej nad Górnikiem Wałbrzych wróciła na fotel lidera. Zielono-czarni tym razem przynajmniej przez kilka dni nie oddadzą prowadzenia w ligowych rozgrywkach.

Zielono-czarni w Wałbrzychu bardzo szybko stracili gola, ale to znów podziałało na nich mobilizująco, bo do przerwy nie tylko zdołali wyrównać, ale wyjść na prowadzenie, którego nie oddali do końca. - Bardzo cieszy na wygrana na ciężkim terenie w Wałbrzychu. Po raz kolejny tracimy szybko bramkę i dopiero bierzemy się w garść. Można powiedzieć , że dobrze się stało , że ten gol padł tak szybko, bo mieliśmy prawie cały mecz na odrobienie strat. Szybko wyrównaliśmy i poszliśmy za ciosem. Cieszy bardzo dobra skuteczność naszych napastników. Druga połowa to troszkę inny obraz gry, uważam , że za dużo swobody pozostawiliśmy zawodnikom Górnika, przez to stworzyli jakieś zagrożenie. My również jednak mieliśmy swoje okazje i przy lepszym zachowaniu na połowie przeciwnika mogliśmy spokojnie pokusić się o podwyższenie wyniku - powiedział pomocnik Stalówki Mateusz Kantor.

Stalowcy dzięki zwycięstwu ponownie wskoczyli na fotel lidera. Zawodnicy mieli więc powody do świętowania podczas długiego powrotu na Podkarpacie. - Oczywiście , że powrót z tak długiej trasy po zwycięstwie musi być wesoła. Jednak wszystko z głową, wypiliśmy wspólnie zwycięskie piwko . Kolejny ciężki mecz w sobotę, więc nie było miejsca na przesadę. Cieszy fakt że jesteśmy liderami, oby jak najdłużej - dodał.
[ad=rectangle]
W hutniczym grodzie coraz głośniej mówi się o możliwym awansie na zaplecze ekstraklasy. W klubie jednak do tej sprawy podchodzą jednak dość ostrożnie, a jak cały czas powtarza trener Jaromir Wieprzęć, sytuacja wyjaśni się dopiero w maju. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że wykonujemy kawał dobrej roboty w tym sezonie. Zostało jednak jeszcze dużo spotkań i wszystko może się jeszcze różnie potoczyć. Nie chodzimy z głową w chmurach i myśli o awansie nie przesłaniają nam rzeczywistości. Każde zwycięstwo daje nam naprawdę mnóstwo radości i robimy na boisku wszystko by po meczu wspólnie cieszyć się w szatni. Nic się nie zmieniło i od poniedziałku będziemy już myśleć tylko o pojedynku z Wisłą Pulawy - kontynuuje zawodnik Stali.

Zielono-czarni po derbowej porażce z Siarką Tarnobrzeg, kiedy to prowadząc oddali pole gry rywalom, zmienili nieco styl gry i nie cofają się już do tyłu, tylko starają się prowadzić otwartą grę z przeciwnikami. Przynosi to już efekt, bowiem po tej porażce Stalówka zainkasowała w trzech kolejnych potyczkach siedem oczek . - Drużyna z Wałbrzycha w tej rundzie pokazała , ze potrafi grać w piłkę, urywając punkty drużynom z czuba tabeli. Był to naprawdę ciężki mec. Zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia. Przez cały pojedynek musieliśmy być czujni i skoncentrowani. Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa i z tego, że staramy się wyciągać wnioski i nie popełniać błędów z poprzednich spotkań - zakończył Mateusz Kantor.

Komentarze (0)