W półfinale poprzedniej edycji Ligi Mistrzów w Madrycie ani Atletico, ani Chelsea Londyn nie zdołały znaleźć drogi do bramki. Przed rewanżem na Stamford Bridge można było sądzić, że większe szanse na awans mają Anglicy, ale drużyna z hiszpańskiej stolicy wygrała 3:1 po golach Adriana, Diego Costy i Ardy Turana.
[ad=rectangle]
[i]
- Remis nie jest rezultatem, jaki sobie wymarzyliśmy przed pierwszym gwizdkiem, ale z Chelsea też było u nas 0:0, a wywalczyliśmy awans. Podejmowaliśmy próby zdobycia gola, ale ta sztuka nam się nie powiodła i oby w rewanżu było inaczej[/i] - stwierdził na łamach AS-a Mario Suarez, który został ukarany żółtą kartką i nie wystąpi na Santiago Bernabeu.
Pomocnik Los Colchoneros po końcowym gwizdku krytykował pracę Milorada Mazicia. - Był bardzo słaby i nie powinien sędziować meczu tej rangi. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów to poważna sprawa i mam nadzieję, że w rewanżu zostanie wyznaczony lepszy arbiter, który będzie w stanie nadążyć za tempem gry - ocenił Suarez, nie precyzując jednak, które decyzje Serba były błędne. - Nie chciałbym się wypowiadać o pracy sędziego, ale sądzę, że arbitrzy na co dzień pracujący w mniejszych ligach nie powinni być wyznaczani do tak istotnych pojedynków - wtórował koledze Joao Miranda.
Pracy rozjemcy nie oceniał Diego Simeone. - Sędziowie mylą się jak wszyscy i lepiej jest mówić o meczu. Zespół pokazał bardzo dobrą reakcję na problemy w pierwszej połowie i po zmianie stron nasz bramkarz miał już mniej pracy. Kwestia awansu wciąż jest otwarta, tym niemniej w rewanżu na pewno musimy uniknąć występu takiego jak w pierwszej odsłonie - przyznał Simeone, który nie miał pretensji do Sergio Ramosa i Daniela Carvajala za nieprzepisowe zagrania na Mario Mandzukiciu.