Atletico narzeka na sędziego i liczy na powtórkę z Chelsea. "Wtedy też u nas było 0:0"
Podopieczni Diego Simeone przypominają, że po bezbramkowym remisie u siebie potrafili już wywalczyć awans. Uważają, iż najsłabszym aktorem wtorkowego pojedynku na Vicente Calderon był arbiter.
Pomocnik Los Colchoneros po końcowym gwizdku krytykował pracę Milorada Mazicia. - Był bardzo słaby i nie powinien sędziować meczu tej rangi. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów to poważna sprawa i mam nadzieję, że w rewanżu zostanie wyznaczony lepszy arbiter, który będzie w stanie nadążyć za tempem gry - ocenił Suarez, nie precyzując jednak, które decyzje Serba były błędne. - Nie chciałbym się wypowiadać o pracy sędziego, ale sądzę, że arbitrzy na co dzień pracujący w mniejszych ligach nie powinni być wyznaczani do tak istotnych pojedynków - wtórował koledze Joao Miranda.
Pracy rozjemcy nie oceniał Diego Simeone. - Sędziowie mylą się jak wszyscy i lepiej jest mówić o meczu. Zespół pokazał bardzo dobrą reakcję na problemy w pierwszej połowie i po zmianie stron nasz bramkarz miał już mniej pracy. Kwestia awansu wciąż jest otwarta, tym niemniej w rewanżu na pewno musimy uniknąć występu takiego jak w pierwszej odsłonie - przyznał Simeone, który nie miał pretensji do Sergio Ramosa i Daniela Carvajala za nieprzepisowe zagrania na Mario Mandzukiciu.