Na samym początku 26. kolejki II ligi kibiców czeka ciekawie zapowiadający się pojedynek, w sobotę najwcześniej rozpocznie się bowiem starcie Siarki z Zagłębiem. Choć obie drużyny jeszcze nie tak dawno, bo w przerwie zimowej, sąsiadowały ze sobą w tabeli, obecnie więcej je dzieli niż łączy.
[ad=rectangle]
W rundzie wiosennej gorzej wiedzie się Siarce. Mimo że w klubie dokonano głośnych transferów, to nie przełożyło się to na wyniki zespołu. W poprzedniej kolejce tarnobrzeżanie zremisowali 1:1 z MKS-em Kluczbork. Trener ekipy podkreślał, że on i jego podopieczni szanują wywalczony punkt. To zremisowane spotkanie było dla Siarki przełamaniem po dwóch porażkach.
- Ostatnie dwa przegrane mecze trochę wpłynęły na naszą psychikę, co było widać w poczynaniach. Wszyscy bardzo chcieli, ale gdy wszyscy bardzo chcą i robią to nerwowo, to niestety nie wszystko wtedy wychodzi - przyznał po remisie w Kluczborku Ryszard Kuźma.
Sobotnią konfrontacją z Zagłębiem podopieczni Kuźmy mogą udowodnić, że po dwóch porażkach wychodzą na prostą. Na starcie rundy wiosennej Siarce przyświecał cel awansu do I ligi. Jeśli drużyna chce zachować realne szanse na jego zrealizowanie, musi zacząć zwyciężać.
O wiele lepsze nastroje panują w szeregach klubu znad Brynicy. Sosnowiczanie są na fali, w ostatnich czterech spotkaniach pokazali prawdziwego ducha walki. Ta seria rozpoczęła się od meczu z Limanovią Limanowa, gdy przegrywali 0:2, by ostatecznie triumfować 4:3, potem był pojedynek z Rakowem Częstochowa, w którym z wyniku 0:1 wyszli na 3:1. W Wielką Sobotę z wyniku 0:2, dzięki piorunującej końcówce, doprowadzili do remisu 2:2 z Rozwojem Katowice. Z kolei w poprzedni piątek zmierzyli się z Nadwiślanem Góra, z którym przegrywali 0:2, a ostatecznie zwyciężyli 3:2.
Zagłębiacy już czterokrotnie udowodnili, że w zwycięstwo nie tylko wierzą do samego końca, ale i walczą o nie do ostatnich minut. Nawet w końcówkach ich rywale nie mogą być pewni, czy sosnowiczanie aby nie zdobędą bramki na wagę triumfu.
Doskonale zdali sobie z tego sprawę... piłkarze Siarki. W poprzedniej rundzie tarnobrzeżanie prowadzili na Stadionie Ludowym 2:0, w dodatku już w 13. minucie. Gospodarze wykazali się wtedy olbrzymią determinacją i w 64. minucie na tablicy wyników widniał remis. Zwycięskiego gola w 83. minucie zdobył Hubert Tylec i tym samym pogrzebał marzenia Siarki o wygranej.
Jeden z bohaterów ówczesnego spotkania, jak i ostatniego meczu Zagłębia z Nadwiślanem jest optymistą przed wyjazdem do Tarnobrzega. - Wiemy, że Siarka potrafi grać u siebie dobre spotkania i też walczy do samego końca. W sobotę będzie dobre widowisko, ponieważ pojedzie do Tarnobrzega wiele kibiców Zagłębia. Nie ukrywamy, że chcemy zdobyć tam trzy punkty i wrócić do Sosnowca z uśmiechami na twarzach - przyznał Tylec.
Obok optymistycznego nastawienia przed sobotnim spotkaniem w szeregach Zagłębia zdają sobie sprawę, że o triumf nie będzie łatwo. W bieżącym sezonie Siarka przegrała zaledwie dwa spośród dwunastu domowych meczów - w 3. kolejce 2:0 triumfował w Tarnobrzegu Znicz Pruszków, a w 24. kolejce w takim samym stosunku Wisła Puławy. Z kolei sosnowiczanie na wyjazdach legitymują się bilansem pięciu zwycięstw, czterech remisów i trzech porażek.
Obecnie Zagłębie plasuje się na czwartym miejscu w II-ligowej tabeli, mając na koncie 43 punkty, do lidera ze Stalowej Woli tracąc zaledwie dwa "oczka". Sosnowiczanie mają więc dużą szansę na znalezienie się na "zielonym polu", czyli miejscach premiowanych bezpośrednim awansem do I ligi.
Siarka Tarnobrzeg - Zagłębie Sosnowiec / sob., 18.04.2015, godz. 12:00
Przewidywane składy:
Siarka Tarnobrzeg: Daniel Szczepankiewicz - Konrad Stępień, Łukasz Nadolski, Marcin Stefanik, Michał Chrabąszcz, Karol Hodowany - Jakub Więcek, Mariusz Kukiełka, Robert Tunkiewicz, Przemysław Oziębała - Mouhamadou Traoré.
Zagłębie Sosnowiec: Szymon Gąsiński - Daniel Kutarba, Konrad Budek, Krzysztof Markowski, Jovan Ninković - Dawid Ryndak, Łukasz Matusiak, Tomasz Szatan, Sebastian Dudek - Mateusz Wrzesień, Jakub Arak.
Sędzia: Robert Marciniak (Kraków).