Wszyscy kontuzjowani wcześniej gracze - choćby Gergo Lovrencsics, Dawid Kownacki, czy Darko Jevtić - są aktualnie w dobrej dyspozycji fizycznej i będą mogli być brani pod uwagę przy ustalaniu podstawowej jedenastki na niedzielny wyjazdowy pojedynek z Górnikiem Łęczna.
- Muszę przyznać, że wygląda to optymistycznie. Dawno już nie było takiej sytuacji, choć w przypadku dwóch zawodników jest jeszcze mała niepewność, czy będą mogli zagrać - powiedział Maciej Skorża.
[ad=rectangle]
Do tej pory sztab Lecha nie miał komfortu, bo zespół nękały coraz to nowe urazy. Najbardziej odczuwalny był ten Jevticia. Szwajcar miał problemy z kręgosłupem i przez kilka tygodni dolegliwości się nie zmniejszały. - Powrót tego gracza to dla mnie wyjątkowy powód do zadowolenia. Liczę, że szybko dojdzie do optymalnej formy i pomoże nam właśnie teraz, kiedy sezon wkracza w decydującą fazę - przyznał Skorża.
Na kolejne szanse może najprawdopodobniej liczyć Szymon Pawłowski, który ostatnio nie jest w najwyższej dyspozycji, lecz wciąż cieszy się zaufaniem sztabu wicemistrza Polski. - To dla nas bardzo ważny piłkarz. Każdy chyba pamięta jak bardzo ciągnął naszą grę w rundzie jesiennej. Próbujemy mu pomagać jak tylko się da, bo ciężko nam się pogodzić z tym, że wciąż nie może dawać na boisku wszystkiego co potrafi - wyjaśnił szkoleniowiec.
W związku z regularnymi występami Pawłowskiego pojawiły się nawet pytania, czy nie wystawiano go w składzie celowo, by jak najszybciej wypełnił limit meczów potrzebnych do przedłużenia kontraktu. - Ta okoliczność nie miała żadnego wpływu, zresztą informację o tym, że w umowie Szymona weszła w życie ta klauzula dostałem już po fakcie. Nie jestem wtajemniczony w takie sprawy i nawet nie chcę być, żeby w ogóle nie brać tego pod uwagę przy wyborze składu - oznajmił Skorża.