Ryszard Tarasiewicz: Zasługiwaliśmy na bramkę
Przy Ściegiennego odczuwają ogromny niedosyt po piątkowym spotkaniu z Ruchem Chorzów. Bezbramkowy remis nie sprawił jednak, że w Kielcach składają broń w walce o grupę mistrzowską.
O ile w pierwszej połowie gra kielczan wyglądała poprawnie, to już po zmianie stron gospodarzom wyraźnie brakowało między innymi cierpliwości. - Nasza linia pomocy w drugiej połowie niepotrzebnie zbyt szybko wchodziła w linię obrony przeciwnika i z tego powodu musieliśmy - czego nie chcieliśmy - grać długie piłki, które nie dawały nam pożądanego efektu - tłumaczył Tarasiewicz.
Korona inkasując komplet punktów mogła wskoczyć do pierwszej ósemki. Remis sprawił, że ten cel odrobinę się oddalił. Aby udało się go zrealizować prawdopodobnie trzeba będzie zwyciężyć w pojedynkach z Wisłą Kraków i Lechią Gdańsk. - Nie jest powiedziane, że nie jesteśmy w stanie wygrać w Krakowie. Uważam, że nasza postawa może nas napawać optymizmem przed dwoma ostatnimi meczami rundy zasadniczej.