Porażka z Portowcami była drugą z rzędu Pasów w T-ME i niewykluczone, że po 28. kolejce krakowianie wylądują w strefie spadkowej. To również pierwsza domowa przegrana Cracovii w lidze od 24 listopada - była niepokonana przy Kałuży 1 przez pięć spotkań.
[ad=rectangle]
- To dla nas dramat, bo zbudowaliśmy w Krakowie małą twierdzę, nie przegrywaliśmy tu, więc tym bardziej to dotkliwa porażka - mówi trener Robert Podoliński i dodaje: - Chcieliśmy wygrać ten mecz, mieliśmy sytuacje bramkowe. Po meczu z Ruchem zareagowaliśmy pozytywnie i ja tez pozytywnie odbieram ten mecz, chociaż nie jestem zadowolony z wyniku.
Cracovia straciła bramkę po dośrodkowaniu Ricardo Nunesa z rzutu rożnego i strzale Łukasza Zwolińskiego. - Jeśli miałbym mieć o cokolwiek pretensje, to tylko o krycie przy stałych fragmentach gry, bo długimi momentami graliśmy tak, jak sobie zakładaliśmy: byliśmy agresywni, utrzymywaliśmy się przy piłce i oddaliśmy dużo celnych strzałów. Z drugiej strony nie można powiedzieć, że wynik jest niesprawiedliwy, bo z takich szczegółów składa się futbol - komentuje trener Pasów.
W 29. serii spotkań Cracovia zagra na wyjeździe z będącym na fali Zawiszą Bydgoszcz, ale czy krakowian w tym meczu poprowadzi jeszcze Podoliński? - Nie mam zielonego pojęcia. Nie jestem w stanie odpowiedzieć w tej chwili na to pytanie - mówi 40-latek.