Podbeskidzie Bielsko-Biała rozczarowane remisem z Wisłą Kraków. "Liczyliśmy na trzy punkty"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało z Wisłą Kraków 2:2. Górale dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale ostatecznie musieli zadowolić się punktem. - Liczyliśmy na trzy - przyznał Piotr Tomasik.

Podbeskidzie Bielsko-Biała od początku spotkania było stroną przeważającą. Górale potwierdzili to zdobyciem gola w 19. minucie, kiedy to Maciej Iwański skutecznie egzekwował jedenastkę. W 37. minucie wyrównującego gola zdobył Donald Guerrier, ale jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, Górale ponownie wyszli na prowadzenie. Po dalekim rzucie z autu piłkę w polu karnym strącił Tomasz Górkiewicz i skierował ją do bramki. [ad=rectangle]

W drugiej połowie z minuty na minutę Wisła Kraków coraz groźniej atakowała, a w 72. minucie Biała Gwiazda po golu Guerriera doprowadziła do wyrównania. Dodajmy, że przy strzale Haitańczyka nie popisał się Richard Zajac. W doliczonym czasie gry Górale rzucili się do ataku. Niewiele zabrakło, by mecz zakończył się triumfem gospodarzy, lecz najpierw minimalnie chybił Marek Sokołowski, a następnie po strzale Bartłomieja Koniecznego piłka nieznacznie minęła słupek.

Po zakończeniu potyczki z Wisłą Kraków piłkarze Podbeskidzia nie byli zadowoleni ze zdobycia jednego punktu. Triumf znacznie przybliżyłby Górali do awansu do czołowej ósemki, co jest celem drużyny na ten sezon. - Ten mecz daje nam tylko punkt, liczyliśmy na trzy. Prowadziliśmy dwa razy, Wisła nas doganiała. W końcówce zabrakło nam szczęścia. Miałem taką cichą nadzieję, że to co nam zabrano w Krakowie, zostanie nam oddane tutaj, ale zabrakło centymetrów - przyznał Piotr Tomasik. W Krakowie Podbeskidzie do przerwy prowadziło 2:0, ale ostatecznie przegrało 2:3.

W drugiej części gry Podbeskidzie oddało inicjatywę gościom i zdaniem obrońcy Górali było to przyczyną straty punktów. - Za mało utrzymywaliśmy się przy piłce, oddaliśmy pole rywalom. Oni więcej grali piłką, my nastawiliśmy się na kontry. Teraz nasze morale troszeczkę spadną i pozostaje nam się przygotować do kolejnego spotkania - stwierdził Tomasik.

Przed bielszczanami dwa decydujące o awansie do grupy mistrzowskiej spotkania. W niedzielę w Gliwicach zmierzą się z Piastem Gliwice, a w następną środę podejmą Lech Poznań. - Szkoda tych sytuacji w końcówce, gdybyśmy zainkasowali trzy punkty, to na 90 procent byłaby ta ósemka. Jedziemy teraz do Gliwic na bardzo istotny mecz i miejmy nadzieję, że tam uda nam się wygrać i będziemy podtrzymywać serię bez porażki - powiedział obrońca Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
luka74
20.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba było grać w drugiej połowie przy stanie 2-1, a nie cofać się do obrony jak zawsze w takiej sytuacji!!!!